Krynica-Zdrój. W mieście może powstać całoroczny aquapark ogrzewany wodami geotermalnymi

FLESZ - Polacy za biedni by jeść eko

Jak już kilka miesięcy wcześniej zapowiadaliśmy na łamach „Gazety Krakowskiej”, Krynica-Zdrój może stać się w najbliższych latach ekologiczną wizytówką Polski z geotermią, elektrycznymi autobusami i energią z solarów. Miasto, obok Tomaszowa Mazowieckiego i Skierniewic, zostało objęte pilotażowym programem Ministerstwa Klimatu i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a pod Górę Parkową mają trafić miliony na ekologiczne inwestycje. Takie eko nowości zapowiedział tuż przed wyborami prezydenckimi minister klimatu Michał Kurtyka oraz Artur Michalski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Tym samym w mieście powróciła nadzieja na geotermię. Przypomnijmy - w 2010 roku spółka Kolej Gondolowa Jaworzyna Krynicka wykonała odwiert na głębokość 2850 metrów, ale ciepła woda wówczas nie popłynęła i projekt padł. Teraz miasto chce się dowiercić do przynajmniej 5 km głębokości.

- Mamy już gotową dokumentację projektową badań, projekt techniczny samego odwiertu i analizę geologiczną tego miejsca. Nabór do projektu trwa do końca września. Badania wskazują, że jest u nas woda geotermalna w dolinie Czarnego Potoku na głębokości około 5 kilometrów. Sam odwiert badawczy może mieć aż siedem kilometrów - zaznacza burmistrz Ryba i liczy na powodzenie w konkursie ogłoszonym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo inwestycja jest warta aż 90 milionów. Pocieszające jest to, że można w tym względzie liczyć nawet na 100-procentowe dofinansowanie.

Gorące źródło ma zostać wykorzystane w zależności od swojej wydajności i może także służyć zamkniętemu kąpielisku, o którym od lat mówi się w Krynicy.

- Kolejnym krokiem będzie budowa całorocznego Aquaparku. Mamy już potencjalnego inwestora, z którym rozmawiamy - wyjaśnia Ryba.

Koszt takiej inwestycji wraz z hotelem to około 250 mln zł, ale jej powodzenie uzależnione jest od dofinansowania na odwiert i tego, czy rzeczywiście popłynie z niego gorąca woda.

- Podhale ma termy, a nie ma wody mineralnej. My możemy mieć oba te bogactwa. To niewątpliwie wzbogaciłoby naszą turystyczną ofertę - dodaje Ryba.

W przypadku mniej optymistycznej wersji, jeśli z odwiertu nie trysnęłaby gorąca woda, istnieje możliwość ogrzewania wody wtłoczonej na głębokości kilku kilometrów. To również pozwoliłoby na budowę aquaparku, ale oczywiście już w innym rozmiarze i przy dużo mniejszych kosztach. Burmistrz Piotr Ryba zapewnia również, że nawet gdyby nie powiodła się druga możliwość, to i tak kryniczanie doczekają się kąpieliska.

- Mamy w zanadrzu przygotowany wariant odkrytych basenów za osiedlem Czarny Potok, ale liczymy na powodzenie przy odwiertach - dodaje burmistrz Krynicy-Zdroju.