Mieszkańcy Krynicy-Zdroju, kuracjusze i turyści wypoczywający w uzdrowisku mogą ponownie odwiedzać Pijalnię Jana. Obiekt, który powstał w 1923 roku został gruntownie wyremontowany, a dzisiaj (4 listopada) uroczyście oddamy do użytku.
- To jedno z bardziej urokliwych miejsc w Krynicy. Niestety stan techniczny pijalni był tragiczny. Po częściowym rozburzeniu elewacji i dachu okazało się, że jest o wiele gorszy, niż zakładaliśmy - mówi Wiesław Pióro, prezes Uzdrowiska Krynica Żegiestów.
Szacunkowy koszt remontu wynosił 1,6 mln zł, jednak spółka wydała na niego blisko 2,3 mln zł. W tym 960 tys. zł pochodziło z unijnej dotacji. Wymieniono wszystkie zniszczone elementy drewnianej konstrukcji, okna, dach a także wewnętrzną instalację i posadzki. Obiekt został dostosowany do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych. Dodatkowo pijalnia zyskała ogrzewanie, którego nie było i została docieplona, przez co zostanie ograniczona emisja szkodliwych pyłów do atmosfery.
- Jako uzdrowisko jesteśmy dumni, że ten remont udało się zakończyć i mogliśmy kuracjuszom udostępnić piękną, odrestaurowaną pijalnię wód. Oprócz wody mineralnej będą w niej serwowane wody lecznicze, jak Jan i Józef, które są wydobywane w tej okolicy oraz woda Zuber - dodaje Pióro. - Warto też podkreślić, że udało się nam zachować styl zakopiański, nad czym czuwał wojewódzki konserwator zabytków.
W uroczystym otwarciu pijalni wziął udział m.in. Witold Kozłowski, marszałek małopolski, który podkreśla, że Krynica-Zdrój zawsze robi na nim ogromne wrażenie.
- Wystarczy wyjechać na Jaworzynę czy Górę Parkową, by podziwiać piękne krajobrazy, czy też przejść się słynnym krynickim deptakiem. Szereg atrakcji turystycznych wypełnia ofertę tej pięknej – jak często się mówi – Krynicy Górskiej - zaznacza Kozłowski.
Marszałek małopolski dodaje, że przed samorządem stoi duże wyzwanie, by w jak najlepszy sposób pokazywać walory uzdrowiska.
- Chcielibyśmy, by te 16 milionów turystów, którzy corocznie odwiedzają Małopolskę, trafiało również do bardziej odległych - ale przecież nie mniej atrakcyjnych - ośrodków. To jest bardzo ważne w sytuacji, gdy myślimy o zrównoważonym terytorialnie rozwoju naszego województwa - uważa Kozłowski. - Liczę bardzo na to, że wszyscy zainteresowani samorządowcy, jak również szefowie różnych instytucji i organizacji, zajmujących się turystyką, będą nadchodzące miesiące i lata wspólnie z nami poświęcać temu zadaniu.
