https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Janik ponownie rozdaje karty politycznej talii w Tarnowie

Julita Majewska
Przy boku młodszych działaczy SLD Krzysztof Janik pojawia się rzadko. Chyba, że właśnie ogłaszane są ważne decyzje, jak choćby ta o przejściu, z Platformy Obywatelskiej do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, radnej Małgorzaty Mękal
Przy boku młodszych działaczy SLD Krzysztof Janik pojawia się rzadko. Chyba, że właśnie ogłaszane są ważne decyzje, jak choćby ta o przejściu, z Platformy Obywatelskiej do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, radnej Małgorzaty Mękal Andrzej Skórka
- Nie chcę wyjść na bufona, ale znam tutaj wielu ludzi. Czy jestem szarą eminencją? Nie wiem, za nikim się nie chowam, ale też specjalnie się nie wychylam - mówi Krzysztof Janik, członek władz krajowych SLD, były minister i trzykrotny poseł tej partii z okręgu tarnowskiego.

Według części tarnowskich polityków, po kilku latach niebytu w tarnowskich kręgach, Krzysztof Janik znowu powrócił na pozycję rozgrywającego i to, co dzieje się w SLD, to głównie jego inicjatywa. Choć oficjalnie tej aktywności rzeczywiście nie widać. Twarzą numer jeden w partii, w regionie jest Jakub Kwaśny. To on, podobnie jak cztery lata temu, będzie lokomotywą samorządowych wyborów na lewicy i kandydatem na urząd prezydenta w Tarnowie. Choć wtedy część członków SLD tej kandydaturze była zdecydowanie przeciwna. Wydaje się jednak, że tym razem "wszystkie ręce na pokład", co zresztą potwierdza sam Krzysztof Janik.

- Tarnów oddałem młodym. Pod względem metryki mamy najmłodszy klub radnych w radzie miasta. Myślę, że ten kurs się opłaci. Spróbujemy zatem skutecznie powalczyć o Tarnów - mówi były minister. Nie brakuje jednak takich, którzy tej konfiguracji nie wróżą większego sukcesu.

- Od wielu lat widać to, że bez widocznego Krzysztofa Janika, SLD w Tarnowie właściwie nie istnieje. Co prawda mają klub radnych po tym, jak do SLD wstąpiła Małgorzata Mękal, ale bez większych szans na udział w rządzeniu miastem. Nas, jako polityczną konkurencję, może to jedynie cieszyć - mówi anonimowo jeden z tarnowskich radnych.

- Jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego działacze SLD w Tarnowie zapewniali, że idą po 14 procent głosów. Jak było, wszyscy wiemy. Transfer Małgorzaty Mękal niewiele im pomoże. Jest raczej jak tlen, którego trzeba dostarczyć, żeby w ogóle przeżyć - dodaje Piotr Augustyński, radny Platformy Obywatelskiej.

Kwaśnemu wytyka się też to, że w ostatnich wyborach do parlamentu nie udało mu się zdobyć mandatu poselskiego, a jego wynik, pomimo pierwszego miejsca na liście, był znacznie poniżej oczekiwań. I mimo zapewnień i obietnic, nie pociągnął za sobą młodego elektoratu. Ostatni mandat poselski z naszego okręgu SLD wywalczył 13 lat temu. Zdobył go właśnie Krzysztof Janik, tuż przed aferą Rywina, która na kilka lat skutecznie wybiła wyborcom SLD z głowy. Jej cień ciągnie się za partią do dziś. Nic dziwnego więc, że Jakub Kwaśny, w 2011 roku, wyniku "nie zrobił", tym bardziej, że okręg tarnowski dla SLD to prawdziwe wyzwanie.

Nie jest wykluczone jednak, że oddanie pola samorządowego w Tarnowie oznacza, że za rok, w kolejnych wyborach parlamentarnych, to znowu Janik będzie liderem listy SLD. I na tym, głównie opiera się układ Janik - Kwaśny. Choć żaden z nich, oficjalnie, tego nie potwierdza.

- Proszę pytać o to Krzysztofa Janika - ucina Jakub Kwaśny. Byłemu szefowi SLD do Warszawy specjalnie się nie "pali", ale ...
- Wie pani, jak patrzę dzisiaj na tę "wielką" politykę, to mam wrażenie, że siedzą tam tłuste karpie, którym już się nie chce pływać. Nie wiem, czy umiałbym tam z kimkolwiek rozmawiać. Kilkanaście lat temu z Janem Rokitą, w dwa dni napisaliśmy pierwszą ustawę o zamówieniach publicznych. Nie wyobrażam sobie, żeby dzisiaj było coś takiego możliwe. Ale, jeśli będzie trzeba, pomogę kolegom, nie będę się chował po kątach - komentuje Krzysztof Janik.

Kwaśnemu w wyborach samorządowych mocno kibicuje. - Jest w Tarnowie zaledwie kilku polityków, którzy w jakimkolwiek merytorycznym stopniu, znają się na samorządzie i na mechanizmach zarządzania miastem. Wśród nich jest zdecydowanie Jakub Kwaśny. Myślę, że nawet jeśli nie teraz, to kiedyś będzie o nim bardzo głośno. Poza tym kolejne cztery lata, które spędził w radzie miejskiej pozwoliły mu nabrać dużego doświadczenia. Trzeba to wykorzystać - dodaje Janik.

Do grona "kompetentnych" zalicza jeszcze Ryszarda Ścigałę i Romana Ciepielę, choć ma świadomość, że ostatnie zawirowania polityczne na arenie samorządowej i ogólnopolskiej, nie pozostaną bez wpływu na najbliższą kampanię i wynik wyborczy.
- To będzie trudna kampania, trudna bo nieprzewidywalna. Jest jednak coś, co odróżnia nas od reszty. W SLD nie ma wewnętrznych kłótni, jesteśmy jednością. Podzielone i skłócone jest PiS, PO i Tarnowianie. U nas nie ma takich problemów - tłumaczy Jakub Kwaśny.

Między innymi ta jedność, do zasilenia klubu radnych SLD i partii, przekonała ostatnio Małgorzatę Mękal (wcześniej PO). A to podobno nie koniec, bo lista transferowa nie została jeszcze zamknięta. W najbliższych dniach kolejny radny miejski przywdzieje koszulkę z napisem SLD.

- Nie będzie to na pewno ani Jacek Łabno, ani Tadeusz Mazur - dodaje Kwaśny. Ale czy to wystarczy, żeby po raz kolejny nie tłumaczyć się ze słabego wyniku wyborczego, okaże się za kilka miesięcy.

Krzysztof Janik

Urodził się w 1950 r. w Kielcach. Tam skończył prestiżowe I LO. im. Stefana Żeromskiego. W roku 1971 obronił dyplom na Wydziale Prawa UJ. Doktoryzował się pięć lat później na Uniwersytecie Śląskim. Od 1976 do 1986 był działaczem ZSMP. W latach 1981-1986 zasiadał w Zarządzie Głównym jako sekretarz i zastępca przewodniczącego. Od 1968 do rozwiązania należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Od 1986 był etatowym kierownikiem zespołu inteligencji KC PZPR. W styczniu 1990 został jednym z członków założycieli Socjaldemokracji RP. Od 1997 do 1999 pełnił funkcję sekretarza generalnego partii. W 1999 przystąpił do SLD. Do 2002 był sekretarzem generalnym tego ugrupowania. W lutym 2002 został wybrany na wiceprzewodniczącego partii. W 1993, 1997 i 2001 uzyskiwał mandat poselski z ramienia SLD (w 2001 z okręgu tarnowskiego). W 2005 i 2007 bez powodzenia kandydował w wyborach parlamentarnych. Od 2005 jest adiunktem w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Objął również funkcję wicedyrektora Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego przy Wyższej Szkole Zarządzania Personelem w Warszawie.

Napisz do autora:
[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
piotr
albo startuje się do wyborów samotnie i hasa się jak radnej się podoba, oczywiście jeśli radną się zostaje, ale przy tym systemie, samotnie nie jest się w stanie zdobyć 5% głosów, albo pracuje się w grupie gdzie decyduje większość, a nie prowadzi się własnych gierek, w szczególności gdy należy wywalić nieudolnego przew. rady miejskiej, a taką decyzję podjął WIĘKSZOŚCIĄ klub do którego się należy, dzięki któremu jest się radną. Ja będąc radnym, zrobiłbym wszystko, aby takie hasające się PANIE wywalić na pysk, z grupy do której bym należał. Decydując się na bycie radną, należy mieć świadomość demokratycznym zasadom, że większość decyduje nawet o mnie gdybym był w mniejszości. Jeśli nie chcę się do tych zasad stosować się, sama wcześniej wychodzę z grupy, a nie występuje w głosowaniach przeciw interesom klubu, partii w której jestem, czy stowarzyszeniu. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych PAŃ!
j
jerzyk
co ma Tadzio do sprzedania się za parking i do tego że parking na ukończeniu. Uzgodnienia były wcześniej więc za parking, obrona zmian personalnych uderzających w PO.
A
Adam
Przecież nigdzie nie wyszła! Parking jest już na ukończeniu, to co za obietnice teraz? Widać, że w "tarnowianach" panuje zamordyzm. Tadzio nie został szefem wszystkich radnych, ojojoj!
G
GENIUSZ !!!!!
Urodził się w 1950 r. w Kielcach. Tam skończył prestiżowe I LO. im. Stefana Żeromskiego. W roku 1971 obronił dyplom na Wydziale Prawa UJ
.
Jaki piękny życiorys... Łza mi się w oku zakręciła... "Zespół inteligencji KC PZPR" to jakaś przypadłość tego gremium (jak zespół Downa czy też zespół przeciążeniowy goleni prawej) czy raczej walor?
j
januszek
czy można budować listę wyborczą na sprzedawczykach, którzy wszędzie pójdą, tam gdzie zobaczą większy zysk. Kto to jest Mękalowa czy Rafińska, za którą nie zagłosują tak jak teraz stare babcie, bo to czerwona lista i zbierze 50 głosów albo mniej.
K
Krzysztof Janik
Aprobuję tę opinię.
j
jerzyk
Rafińskiej Słomka obiecał parking obok bloku i wyszła za to z klubu.
s
spostrzegawczy
widać że operatywny bo RaFińską już ściągnął do SLD a z tego co się słyszy to rozmowy z innymi już trwają.
k
kolo
KCPZPR? tym panom już dziękujemy...mieli swoje ...50 lat :) Krzysztof rozdaje karty ...ale chyba w ogrodzie jak gra z Kwaśnym w Piotrusia...
T
T.A.P.
Gdyby nie ten szyld, gdyby nie to logo, Kwaśny byłbyś Prezydentem Tarnowa. Głos mój pewny, ale czy inni też tak zrobią, gdy obok siedzi stara gwardia?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska