https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzywopłoty: wyciągnęli mężczyznę z ognia

Małgorzata Gleń
TOMASZ STOKOWSKI
Policjanci razem ze strażakami uratowali życie 58-letniemu mężczyźnie. Wyciągnęli go z płonącego domu. Do pożaru doszło w środę wieczorem w Krzywopłotach (gmina Klucze, powiat olkuski). Pierwsi na miejscu pożaru byli policjanci z Klucz.

Dom stał w ogniu a sąsiedzi krzyczeli, że w środku jest mężczyzna, który wołał wcześniej o pomoc. Weszli do środka przez otwór w ścianie, wyrwany prawdopodobnie przez wybuch gazu, bo główne wejście do domu zatarasowane było palącymi się drewnianymi belkami. Wtedy zauważyli leżącego, przygniecionego przez gruz, drewniane elementy stropu oraz wyposażenie domu, mężczyznę. Przysypany był on do tego stopnia, że widoczna była tylko jego głowa. Z sufitu pokoju, w którym znajdował się mieszkaniec domu, cały czas spadały palące się belki oraz rzeczy znajdujące się wówczas na strychu. Policjanci natychmiast zaczęli wydobywać spod zwałów gruzu mieszkańca domu. W jego uwolnieniu policjantom pomogli, przybyli na miejsce chwile później, strażacy z olkuskiej i wolbromskiej jednostki oraz z okolicznych ochotniczych straży pożarnych. Mężczyzna z licznymi poparzeniami oraz urazem nogi został przewieziony do Nowego Szpitala w Olkuszu. W trakcie ratowania z pożaru uwięzionego mężczyzny, niegroźnie ranny w głowę został jeden z policjantów z Klucz.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bob
POlicjanci przybyli jako pierwsi. Weszli do domu i odkopywali człowieka spod gruzu, gdy wokól palił się strop. Policjanci odkopywali tego człowieka rękoma na których mieli załaożone tylko skórzane rękawice(nie posiadali żadnego sprzetu). Mężczyzzna był przygnieciony i zapewne sami policjanci nie zdołaliby go uwolnić też prawda. Po chwili przyjeźdża straż pożarna i uwalnia człowieka. Z pożaru mężcyzzna jest wyniesiony przez strażaków, przy użuciu specjalistycznego sprzętu, ktpóry to oni posiadają. To wszystko prawda. Ja uważąm, że zaróno policjanci jak i strażacy uratowali tego człowieka. Ale załóżmy, że Policja nie przyjeźdża jako pierwsza, przyjeżdża kilka minut po przybyciu wozu straży pożarnej. Akcja zaczyna się dobrych kilka minut później. Szanse na przeżycie amleją gdyż jego uwalnianie zaczęłoby się o tych (zaledwie) kilka minut później. NIemniej jednak brawo dla strażaków i policjantów
O
OSP
Człowieku co ty za głupoty piszesz. Jak to napisałeś "PODKREŚLAM GRUBĄ KRESKĄ" poszkodowanego wynieśli strażacy i przekazali załodze pogotowia a nie żaden brat poszkodowanego, który co prawda wszedł do pomieszczenia ale tak naprawdę to bardziej przeszkadzał niż pomagał ratownikom. Pozdrawiam.
n
nowy roczek
Nie wiem sam juz tego:((
S
Strażak
W nowym roku życzę tej reporterce rzetelności i więcej zaangażowania w tworzone przez siebie publikacje. Pisanie po łebkach ot tak byle coś spłodzić "bo się działo" bez konfrontacji z uczestnikami podobnych zdarzeń powinno być jej obce. Będę śledził rzetelnie i z zaangażowaniem, mam nadzieję poprawne publikacje.
j
ja
Dobry duchu nie pisz głupot, poszkodowanego uwolnili i wynieśli strażacy , wcześniej próbowali to zrobić policjanci .
k
kto
Dobry Duchu
Gapiowie będący na miejscu, pomogli opuścic dom matce poparzonego, która znajdowła się w drugiej częśći domu, tam gdzie wybuchu nie było. Poszkodowanego z pożaru wynieśli juz strażacy używajac do tego sprzetu którym dyzponują, więc nie pisz tutaj, że byłeś na miejscu. Znasz opowieść, tak jak i Pani Gleń, z drugiej, trzeciej a może i czwartej ręki;)
D
DOBRY DUCH
JESTEM JEDNĄ Z OSÓB KTÓRA BYŁA NA MIEJSCU TEGO ZDARZENIA.
PODKREŚLAM GRUBĄ KRESKĄ IŻ POSZKODOWANEGO Z POŻARU WYCIĄGNĄŁ JEGO BRAT, A POLICJANCI PRZYGLĄDALI SIE TEMU CZYNOWI.
PANI GLEŃ NAJPIERW NIECH SIE DOWIE JAK BYŁO NAPRAWDE A POTEM WYPOWIADA SIĘ O CAŁEJ AKCJI I INTERWENCJI STRAŻAKÓW ORAZ POLICJI.
M
Monte Christo
"sąsiedzi pomogli i krzyczeli do funkcjonariuszy żeby pomogli"
b
buuu
Chyba troszke sie "nowy roczek" czepia. Raczej zbędnym jest pisanie, że policjanci "natychmiast" po wejściu do domu zaczęli .....? Takie jest moje zdanie. To jest gazeta i ujmuje się sedno sprawy
N
Nowy Roczek
"Sąsiedzi" krzyczeli ale nie pomogli?!
Czytaj uważnie;
Cytat;
'Dom stał w ogniu a sąsiedzi krzyczeli, że w środku jest mężczyzna, który wołał wcześniej o pomoc. Weszli do środka przez otwór w ścianie (...)'
Koniec cytatu.
ale zaraz ,kilka linijek niżej:
Cytat:
"Policjanci natychmiast zaczęli wydobywać spod zwałów gruzu mieszkańca domu."
Koniec cytatu
Pytanie;
Czy Pani Gosia wie co napisała?
o
otomo
"Sąsiedzi" krzyczeli ale nie pomogli?!
Szaczun dla funkcjonariuszy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska