Autor: Michał Gąciarz, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski
- Otrzymaliśmy zaproszenie do negocjacji w tej sprawie i złożyliśmy naszą ofertę - potwierdza Ryszard Rębilas, prezes Kolei Małopolskich. Według niego zakup pociągów ED74 pozwoliłby zwiększyć ofertę przewozową spółki obsługującej Szybką Kolej Aglomeracyjną. - Część oferowanych składów kursuje obecnie i moglibyśmy je od razu skierować na trasę do Miechowa czy Wieliczki, gdzie jest coraz więcej pasażerów - mówi prezes Rębilas.
Ale Koleje Małopolskie nie będą dążyć do zawarcia transakcji za wszelką cenę. Tylko na przegląd i remont każdego stojącego w Bieżanowie składu, pozwalający uzyskać wszystkie zgody na użytkowanie, potrzeba od 2,5 do 3 mln zł.
Ponadto spółka małopolskiego marszałka nie jest jedyną zaproszoną przez PKP Intercity do rozmów na temat przyszłości ED74, wcześniej zainteresowanie przejęciem składów wyrażali także przewoźnicy kolei z innych województw. Wygląda więc na to, że pociągi dostanie ten, kto zaoferuje za nie najwięcej. A Małopolska ma pieniądze na zakup nowych pociągów i nie musi kupować już używanych.
14 składów ED74 kupiły 10 lat temu Przewozy Regionalne, wtedy jeszcze spółka PKP. Za 200 mln zł, częściowo z unijnych dotacji, wyprodukowała je bydgoska Pesa. W 2007 r. wyjechały na tory, na trasę Warszawa - Łódź. Po roku doszło do przekształceń w PKP, Przewozy Regionalne przejęli marszałkowie, ale pociągi pozostały w dyspozycji PKP Intercity. I choć każdy z nich może zabrać do 200 pasażerów i rozpędzić się do 160 km/h, Intercity stały się zbędne. Na tyle, że od kilku lat nie finansowano napraw składów niszczejących w Bieżanowie.
