Całe zamieszanie rozpoczęło się w piątek, kiedy to Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl wstrzymał karę odjęcia jednego punktu Lechii Gdańsk. Dzięki temu (a także wygranej z Ruchem), piłkarze Piotra Nowaka znaleźli się w grupie mistrzowskiej. Natomiast Podbeskidzie wygrało z Termalicą i po 30 kolejkach ma tyle samo punktów, identyczny bilans meczów bezpośrednich i bilans bramkowy jak Ruch Chorzów.
Kto w takim razie powinien awansować? O tym pierwotnie ma zadecydować klasyfikacja Fair Play, w której po 29 kolejkach Górale mieli 0,107 punktu więcej od chorzowian. Padła jednak także inna propozycja rozstrzygnięcia tego, który klub powinien znaleźć się w górnej ósemce.
Istnieje jednak możliwość, że kara Lechii znów wejdzie w życie i gdańszczanom zostanie jednak odebrany punkt (wówczas Ruch będzie przed Podbeskidziem). Oficjalne oświadczenie w tej sprawie wydała Ekstraklasa. Ale co wtedy?
Od rana dziennikarze rozpisują się za pośrednictwem mediów społecznościowych o możliwości rozegrania dodatkowego spotkania. Miałby to być mecz barażowy, który zdecyduje, kto ostatecznie znajdzie się w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy. W nim Ruch Chorzów zmierzyłby się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Ewentualne spotkanie miałoby zostać rozegrane na Stadionie Miejskim w Gliwicach.
AKTUALIZACJA (godzina 16:00): Do meczu między Ruchem a Podbeskidziem nie dojdzie, ponieważ zgody na to nie wyraził klub z Bielska.