Między drogą a rzeką biwakują obecnie jedynie "na dziko" nieliczni turyści. Niegdyś działało tutaj lotnisko Aeroklubu Podhalańskiego. Funkcjonowało wiele lat, aż znaleziono do bezpiecznych startów i lądowań bardziej dogodne miejsce w Łososinie Dolnej. Na dodatek takie, którego sezonowo nie zatapia woda.
Tereny po lotnisku w Kurowie użytkowały najpierw Sądeckie Zakłady Eksploatacji Kruszywa. Pod cienką warstwą ziemi zalegały bowiem wielometrowej grubości warstwy żwiru naniesionego przez Dunajec nawet spod Tatr, kiedy jeszcze nie było zapory w Niedzicy.
Żwir wybierano koparkami i wielkimi pływającymi pogłębiarkami. Najstarsi sądeczanie wspominają, jak na czas transportu największej maszyny zamknięto drogę do Krakowa.
Po kilkunastu latach zaniechano wydobycia żwiru. Pozostałe drewniane hangary po samolotach wykorzystywano jako garaże dla autobusów przedsiębiorstwa turystycznego Poprad. Wielkie dziury w ziemi, w których miejsce po żwirze wypełniła woda, stały się dzikimi kąpieliskami. Trudno zliczyć, ilu młodych ludzi straciło tam życie lub zostało inwalidami, kiedy po skokach do wody "na główkę" uderzali w kamienne nierówności dna.
Teren z przeszłością i wydawałoby się bez przyszłości zamierza teraz wykorzystać gmina Chełmiec. Ziemia leży w jej obszarze administracyjnym. Należy jednak do Zespołu Elektrowni Wodnych Rożnów - Czchów. Wójt Bernard Stawiarski nie widzi w tym jednak przeszkody. Przypomina, że inne samorządy lokalne Związku Gmin Jeziora Rożnowskiego już wykorzystują nadbrzeża do tworzenia bazy turystycznej.
Baseny, ale również pole golfowe
Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec.
W Kurowie zagospodarowanie ponad 100 hektarów musimy zacząć od budowy wału zabezpieczającego od strony Dunajca. Długość około trzech kilometrów to spore wyzwanie finansowe. Środki mamy już prawie pewne za pośrednictwem Związku Gmin Jeziora Rożnowskiego. Do tej pory nie wzięliśmy stamtąd ani złotówki, a inni po kilkanaście milionów złotych. Ubiegamy się o minimum 15 mln. Bezpieczny teren będzie tak wielki, że starczy na odkryte baseny, plaże, szlak przejażdżek konnych i place zabaw dla dzieci. Bardzo istotna jest możliwość wygospodarowania wielkich parkingów i łatwość dojazdu. Prace zaczną się za dwa lata.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+