https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łącko. Zapaliły się sadze w kominie. Pożar zagrażał całemu domowi

Stanisław Śmierciak
OSP Łącko
Trzy minuty po godzinie dziesiątej w środę 11.11.2020 dźwięk syreny z wieży remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Łącku poderwał do akcji druhów. Ruszyli ratować dom, którego pożar rozpoczął się od zapłonu sadzy w kominie.

FLESZ - Apel do ozdrowieńców: oddawajcie krew

Po ogniowym larum, które do remizy w Łącku dotarło za pośrednictwem oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, miejscowi strażacy - ochotnicy ruszyli do akcji niemal natychmiast. Wiedzieli, że czym szybciej rozpoczną walkę z ogniem tym szanse na ocalenie domu mają większe.

Jak mówi jeden z druhów Ochotniczej Straży Pożarnej w Łącku zapalenie się sadzy w kominie to nic nadzwyczajnego, ale zawsze jest bardzo groźne. Płomienie rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Także bardzo szybko nagrzewają się cegły, z których zrobiony jest komin. Ten żar zapala belki więźby dachowej i stropy. Jeśli więc strażacy nie zdążą stłumić ognia zanim on rozprzestrzeni się, to sytuacja wymyka się spod kontroli i przychodzi gasić nie tylko płomienie w kominie, a zalewać wodą cały budynek.

Tym razem łąccy druhowie, wsparci przez zastęp PSP z Nowego Sącza, wygrali wyścig z czasem i płomieniami. Dom ocalał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska