Pewnie często pada to pytanie: jaki jest sekret tak fantastycznej Pani formy?
Chyba mam to w genach. Moja mama dożyła sędziwego wieku w dobrej formie. Lubię słodycze, ale mój przepis to życiowa aktywność. Mam nadzieję, że to co najlepsze, zawodowo i prywatnie, jeszcze przede mną.
Pani rodzice byli aktorami. Czy to znaczy, że wybór Pani drogi życiowej był oczywisty?
Nasiąkałam w domu atmosferą sceny. Rodzice byli związani z Teatrem Polskim, a ja nieraz im towarzyszyłam za kulisami. Teatr był w domu najważniejszy. Później, w dorosłym życiu, pracowałam na scenie Teatru Polskiego i z rodzicami, i z moim mężem (znany i lubiany aktor, Krzysztof Chamiec, mąż Laury Łącz, zmarł 23 lata temu - przyp. red.).
Czym jest dla Pani spektakl teatralny?
To spotkanie aktora z publicznością, ale też pięknie skomponowana muzyka i odpowiednio dobrane kostiumy. Obsada, dobór miejsca, kostiumy, fryzjer - miałam szczęście i zaszczyt pracować z wybitnymi scenografami. Był inny styl pracy. Teraz grają osoby znane, kiedyś, aby znaleźć się na scenie, trzeba było mieć odpowiedni dyplom ukończenia szkoły.
A piosenka, śpiew?
Są moją drugą miłością! Prowadzę trzy teatry senioralne. Zajęcia te dają ogromnie dużo satysfakcji.
Jest Pani też autorką książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych, by przypomnieć choćby „Nocne duszki i inne bajki”, „Chłopak z suchą głową”. Czy pisanie książek jest dla Pani kolejną formą wypowiedzi artystycznej?
Oprócz dyplomu szkoły aktorskiej, jestem też absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Po urodzeniu syna zaczęłam dla niego pisać, i tak poszło; pisałam słuchowiska radiowe i utwory dla czasopism dziecięcych. "Co nam zostało z tych lat" to z kolei dedykowany dorosłym, dojrzałym czytelnikom uroczy drobiazg z tekstami popularnych do tej pory piosenek.
Jak radziła sobie Pani z popularnością?
Rozpoznawalność przynoszą przede wszystkim seriale. Zaraz po ukończeniu szkoły popularność przyniósł mi serial "Białe tango", potem role w "Kamiennych tablicach", "07 zgłoś się". Byłam skupiona raczej na teatrze, a dziś gram (od 21 lat!) w serialu "Klan" rolę Gabrieli, co czasem przynosi nieoczekiwane efekty w życiu codziennym. Moją największą miłością pozostają wiersz i teatr.
Rozmawiał Marek Moskalik
