Jak udało nam się dowiedzieć, postępowanie w tej sprawie toczy się w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Nowa Huta i prowadzone jest w kierunku czynu, o którym mowa w art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii: " Kto zabiera, w celu przywłaszczenia, środki odurzające, substancje psychotropowe, nowe substancje psychoaktywne, mleczko makowe lub słomę makową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
- Do chwili obecnej przesłuchano osoby zawiadamiające o przestępstwie. Zaplanowane zostały przesłuchania osób z kierownictwa szpitala (4 osoby) oraz personelu medycznego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - mówi nam prokurator Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Materiał TVN24 - ""Skoczysz mi po ampułeczki?". Co brał lekarz na dyżurze?"
Reportaż Mateusza Kudły z TVN24 wywołał prawdziwą lawinę
Dziennikarz przedstawił wypowiedzi pracowników szpitala Żeromskiego, według których jeden z lekarzy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego miał wynosić ampułki z lekami narkotycznymi. Ponadto reporter dotarł do nagrania, na którym również wspomniany lekarz miał być podpięty do kroplówki podczas przyjmowania pacjentów. Wcześniej miał poprosić stażystkę o wstrzyknięcie do kroplówki zawartości ampułki. Według informatorów zawartością ampułki był silnie uzależniający fentanyl (syntetyczny opioid, bardzo silny lek przeciwbólowy).
Reporter Kudła jako pierwszy informował o tym, że w poniedziałek do szpitala na zlecenie krakowskiej prokuratury weszli policjanci i biegły: - Zabezpieczyli dokumentację papierową i elektroniczną Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - czytamy na stronie TVN24.
Szpital wydał krótkie oświadczenie
Pod koniec kwietnia na stronie szpitala pojawiło się krótkie oświadczenie dyrekcji placówki w sprawie reportażu, który pojawił się na www.tvn24.pl i innych mediach.
"Uprzejmie informujemy, że z całą powagą traktujemy zaistniałą sytuację. Jest wyjątkowo trudna. Wyrażamy gotowość do współpracy ze wszystkimi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności sprawy, która została przedstawiona w materiale TVN24 25 kwietnia br.). Lech Kucharski, dyrektor Szpitala, niezwłocznie powołał zespół, który bada sprawę. Traktujemy ją poważnie i zależy nam na rzetelnym jej wyjaśnieniu przede wszystkim ze względu na dobro naszych pacjentów.
Sprawa pozostaje w fazie dochodzenia. Do czasu zakończenia postępowania nie będziemy jej komentowali.
Zapewniamy, że po zakończeniu postępowań, zorganizujemy briefing prasowy i postaramy się odpowiedzieć na wszystkie trudne pytania.
Niezależnie od powyższego, fragment nagrania pochodzący ze szpitalnego monitoringu wizyjnego został ujawniony w sposób nieuprawniony z naruszeniem przepisów prawa powszechnie obowiązującego oraz wewnętrznych procedur szpitalnych w zakresie ochrony danych. O wycieku nagrań z monitoringu szpitalnego Szpital zawiadomił prokuraturę (podejrzenie popełnienia przestępstwa z art.266 kk oraz 107 ustawy o ochronie danych osobowych)oraz prezesa Urzędu o Ochronie Danych osobowych w Warszawie".
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
