Mityng „ORLEN Cup” (organizowany pod tą nazwą od 2017 roku, a wcześniej od 2015 roku, jako „Pedro’s Cup”) traktowany jest jako nieoficjalne otwarcie sezonu halowego w naszym kraju. Warto jednak podkreślić, że w styczniu, zawodnicy startowali już m.in. w Rzeszowie, Spale, Aleksandrowie Łódzkim, Warszawie czy Toruniu (20.95 Oliwera Wdowika na 200 metrów czy 1.94 m Marii Żodzik).
Konkurencje punktowane w trakcie „World Athletics Indoor Tour” zmieniają się co roku. W 2024 roku, konkurencje w randze Gold to:
* kobiety: 400 metrów, 1500 metrów, 60 metrów przez płotki, skok wzwyż, skok w dal
* mężczyźni: 60 metrów, 800 metrów, 3000/5000 metrów, skok o tyczce, trójskok, pchnięcie kulą
Trzy najlepsze wyniki każdego sportowca będą wliczane do jego ogólnego wyniku punktowego. Zawodnik, który na koniec cyklu zdobędzie najwięcej punktów w każdej punktowanej dyscyplinie, zostanie zwycięzcą i otrzyma premię w wysokości 10 000 dolarów. Zwycięzcy otrzymają także tzw. dziką kartę na halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, które na początku marca zagoszczą do szkockiego Glasgow.
Każdy mityng w randzie Gold (a więc i nasz „ORLEN Copernicus Cup” w Toruniu 6 lutego) zapewni nagrody pieniężne o wartości co najmniej 7000 dolarów w każdej konkurencji objętej programem, w tym 3000 dolarów dla zwycięzcy.
Z kolei mityngi w randzie Silver w ramach rozszerzonego w tym roku kalendarza zapewnią nagrody w wysokości co najmniej 30 000 dolarów (w tym 4000 dolarów w każdej konkurencji dla obu płci), a mityngi o randze Bronze (a więc „ORLEN Cup” w Łodzi) będą miały pulę nagród co najmniej 12 000 dolarów (co najmniej 2500 dolarów w każdej konkurencji dla obu płci).
Wielu naszych czołowych lekkoatletów wybrało właśnie Łódź na pierwszy start w sezonie (ale np. Natalia Kaczmarek opuszcza starty w hali). Swój udział w „Atlas Arena” potwierdziło wielu czołowych zawodników świata, medalistów igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata i Europy.

Na bieżni królować będą zapewne Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska czyli niekwestionowane gwiazdy polskiego sprintu.
- Pierwszy start zawsze jest niewiadomą, ale często jest tak, że na początku sezonu uzyskuję najlepszy wynik. Czuję się dobrze, nic mnie nie boli, ostatnie treningi były naprawdę pozytywne. Z dużą nadzieją patrzę na łódzki bieg i wierzę, że uzyskam czas, który będzie dla mnie zadowalający. Zdecydowanie szóstka z przodu to coś do czego będę w tych najbliższych tygodniach dążyła - mówi Swoboda, która dwa lata temu ustanowiła w „Atlas Arena” rekord Polski w biegu na 60 metrów (7.00)

Na szybkie bieganie po powrocie z obozu w Republice Południowej Afryki liczy również Pia Skrzyszowska. Przed rokiem w Łodzi mistrzyni Europy uzyskała znakomity czas 7.78, ledwie 0.01 sekundy gorszy od grubo ponad 40-letniego halowego rekord kraju w biegu na 60 metrów przez płotki (7.77 Zofii Bielczyk z 1980 roku z Sindelfingen).
- Chcę tego rekordu Polski, nie boję się o nim mówić, bo myślę, że mnie na niego stać. Zobaczymy jak będzie w sobotę. Dopiero wróciłam z Afryki, miałam inny trening niż przed rokiem. Stoper obiecuje wiele, a moja dyspozycja jest naprawdę bardzo dobra. Moja forma na tym etapie jest lepsza niż kiedykolwiek. To jest jednak pierwszy start i on jest zawsze inny - twierdzi Skrzyszowska

Absolutnym hitem mogą okazać się konkursy skoku wzwyż - ostatni sezon letni, Norbert Kobielski zakończył kapitalnym występem podczas finału Diamentowej Ligi w Eugene (z rekordem życiowym 2.33 m), a Maria Żodzik, która czeka na polski paszport, jest w stanie fruwać nawet 1.97 m!
Kasa wypłaci w Łodzi:
1. miejsce: 850 euro
2. miejsce: 700 euro
3. miejsce: 400 euro
4. miejsce: 200 euro
Transmisja z mityngu "ORLEN Cup" od godz. 16.45 w TVP Sport.
