Wójcik jest cenionym szkoleniowcem w zachodniej Małopolsce, choć długo pracował w śląskich klubach, jak w Czańcu, czy Bojszowach.
W Małopolsce dał się pokazać jako twórca siły Górnika Brzeszcze w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej. Dotarł z nim do 1/32 finału Pucharu Polski, w którym na własnym boisku przegrał z drugoligowym Hetmanem Zamość 0:2, a na początku wieku nie było ekstraklasy. Najwyższym szczeblem w kraju była I liga.
Z kolei na ziemi chrzanowskiej długo związany był z Alwernią, z którą w 2009 roku wywalczył awans do III ligi, ale z drugiego miejsca, ustępując Beskidowi Andrychów. Na szczeblu międzywojewódzkim realizował się na Śląsku, w Czańcu.
- Sytuacja libiążan jest trudna, ale nie beznadziejna – uważa Mariusz Wójcik. - Na pewno czeka mnie wiele pracy, która będzie także sportowym wyzwaniem. Musimy poprawić defensywę. Sześćdziesiąt straconych goli to zdecydowanie za dużo. Kładą się cieniem na opinii o zespole.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska