Początek meczu nie przyniósł owocnych sytuacji dla żadnego z zespołów. Na pierwszą groźniejszą okazję musieliśmy czekać do 15 minuty. Z rzutu rożnego dośrodkował Lucas, piłkę przedłużył Cavani, po czym powstało niemałe zamieszanie, gdzie najlepiej odnalazł się Thiago Silva. Brazylijczyk zdołał kopnąć futbolówkę w kierunku bramki, ale na linii bramkowej stał czujny Gibbs, który nie dopuścił do utraty gola. Paryżanie dopięli swego trzy minuty później. Motta uruchomił prostopadłym podaniem Matudiego, ten pociągnął do przodu i dograł piłkę na piąty metr, gdzie wślizgiem do siatki skierował ją Cavani. Pomimo tego, że po zdobyciu gola goście cofnęli się i nie forsowali ataków, Arsenal nie był nawet w stanie oddać strzału. Tuż przed przerwą wicemistrzom Anglii postanowił pomóc Grzegorz Krychowiak. Polski pomocnik najpierw w prostej sytuacji fatalnie stracił piłkę, a po chwili sprokurował rzut karny, nieprawidłowo powstrzymując Alexisa. „Jedenastkę” na gola zamienił Giroud.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej – obie drużyny nie kwapiły się do poważniejszych ataków, spokojnie prowadząc grę. Sygnał do ataku dał w 54 min. Lucas, który z rzutu wolnego walnął w poprzeczkę. Gdyby strzał był w światło bramki, Ospina raczej nie miałby większych szans na skuteczną interwencję. Po pięciu minutach to gospodarze wyszli na prowadzenie. W polu karnym PSG doszło do zamieszania, ostatecznie piłkę próbował wybić Marquinhos, ale nieszczęśliwie trafił w stojącego nieopodal Verrattiego. Futbolówka odbita od włoskiego pomocnika wpadła do bramki, kompletnie zaskakując golkipera paryżan. Kwadrans później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Ramseyowi zabrakło kilku centymetrów, by po podaniu Alexisa, wślizgiem oddać strzał z bliska.
W 77 min. było już 2:2. Po wrzutce z kornera osamotniony Lucas uderzył głową w kierunku bramki, a Ospinę przed interwencją uprzedził Iwobi, który trącił piłkę i kompletnie zmylił swojego bramkarza. Goście niemal od razu mogli wyjść na prowadzenie, ale Cavani zmarnował sytuację sam na sam z kolumbijskim golkiperem. Urugwajski snajper miał jeszcze jedną okazję – w 82 min. był bardzo bliski zdobycia gola „szczupakiem” po wrzutce niezmordowanego Lucasa. Pomimo ofensywnych zmian, Arsenal nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Choć oba zespoły strzeliły łącznie cztery gole, spotkanie nie było najwyższych lotów, jeśli oczywiście bierzemy pod uwagę potencjał zarówno gospodarzy, jak i gości. PSG stworzyło sobie więcej okazji bramkowych, a dzięki wyższemu niż u siebie (w Paryżu 1:1) remisowi, przeskoczyło Arsenal w tabeli. Jeśli podopieczni Emery'ego nie zgubią punktów z Ludogorcem w ostatniej kolejce, to awansują do fazy pucharowej z pierwszego miejsca.