Wicemistrzom Francji nie przeszkadza najwyraźniej brak kontuzjowanego Neymara (któremu notabene uraz nie przeszkadza w imprezowaniu). Ostre strzelanie na Parc des Princes rozpoczął Mbappe. Francuz trafił do siatki w 3. i 7. minucie, ustawiając spotkanie pod dyktando gospodarzy.
Na przerwę paryżanie schodzili prowadząc 3:0, bo w 38. minucie podanie Mbappe wykorzystał Messi, który w Lidze Mistrzów radzi sobie na razie znacznie lepiej, niż we francuskiej Ligue 1. W drugiej połowie do głosu doszli goście, co zaowocowało kontaktową bramką Matsa Ritsa. W końcówce Messi ponownie trafił jednak do siatki, tym razem z rzutu karnego.
Efektowna wygrana nie zmieniła pozycji paryżan w tabeli, bo już przed ostatnią serią spotkań pewny pierwszego miejsca w grupie był Manchester City. Grający "o pietruszkę" zespół Pepa Guardioli przegrał nieoczekiwanie 1:2 z RB Lipsk. Gospodarze wyszli na prowadzenie, po bramce Dominika Szaboszlaia, a w drugiej połowie na 2:0 podwyższył Andre Silva.
W 77. minucie kontaktową bramkę dla "The Citizens" zdobył co prawda Riyad Mahrez, ale nic więcej goście nie zdołali już zrobić. Zadanie utrudnił im Kyle Walker, który w który w 83. minucie otrzymał czerwoną kartką za brutalny faul na rywalu.
PSG i Manchester City awansowały do 1/8 finału. W Lidze Europy zagra w przyszłym roku RB Lipsk. Club Brugge pożegnał się z rywalizacją w europejskich pucharach.
A Messi miał jeszcze jeden powód do zadowolenia. Dwie bramki zdobyte we wtorek pozwoliły Argentyńczykowi wyprzedzić Pelego w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii piłki nożnej. Awansował na trzecie miejsce.
