A zaczęło się całkiem nieźle dla Małopolanek. Po dwóch udanych atakach Moniki Bociek i asie serwisowym Mai Savić przyjezdne zbudowały niezłą przewagę - 4 "oczka" (2:6). Kolejna seria - 5 punktów z rzędu - pozwoliła powiększyć dystans (6:12). To okazało się wystarczające, by wygrać tę partię. Mogła się ona skończyć pogromem, a było nerwowo. Od stanu 11:23 bielszczanki zdobyły bowiem 7 kolejnych punktów. Ich dobrą passę przerwała dopiero Małgorzata Śmieszek.
Drugi set zaczął się podobnie - 2:6. Różnica była taka, że po chwili na tablicy wyświetlił się wynik 7:6. Czas wzięty przez trenera gości Bogdana Serwińskiego pomógł wyrównać układ sił. Wkrótce to przyjezdne były w lepszej sytuacji (10:13), by szybko znów przegrywać (16:15). Wynik oscylował wokół remisu. W końcówce BKS prowadził 23:21, ale przyjezdne doprowadziły do remisu po 23 (skuteczny atak Bociek i błąd Emilii Muchy). W kluczowym momencie więcej zimnej krwi zachowały jednak bielszczanki, zdobywając dwa następne punkty.
W trzeciej partii też nie zabrakło zwrotów akcji. Przyjezdne prowadziły już nawet 4 "oczkami" (9:13). Od stanu 13:15 miejscowe znów popisały się robiącą wrażenie serią - 7 punktów, co rozstrzygnęło losy tej części gry.
Po zmianie stron gospodynie poszły za ciosem (od 1:2 do 8:3). Kilkupunktową przewagę utrzymały do końca.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Polski Cukier Muszynianka 3:1 (19:25, 25:23, 25:19, 25:18)
BKS Profi Credit: Pleśnierowicz, Konieczna, Jagieło, Gran, Mucha, Świrad, Lemańczyk (libero) oraz Moskwa, Wańczyk.
Polski Cukier Muszynianka: Radenković, Bociek, Savić, Śmieszek, Karakaszewa, Wójcik, Medyńska (libero) oraz Flakus, Bałdyga, Brzóska.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU