Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:27, 21:25, 25:17, 20:25)
Barkom Każany: Petrovs, Tupczij, Szczurow, Rohożyn, Tammearu, Pope, Pampuszko (libero) oraz Fasteland, Vaelimaa, Cmokało, Szewczenko.
Asseco Resovia: Ropret, Boyer, Kłods, Sapiński, Cebulk, Bednorz, Potera (libero) oraz Bucki, Woch, Staszewski.
Ciekawa walka w meczu PlusLigi w Tarnowie
W drugiej części pierwszego seta gospodarze w końcu odrobili starty (przegrywali 15:18). Przy remisach mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale brakowało precyzji. M.in. atak Lorenzo Pope'a z pipe'a był niecelny, a później Władysław Szczurow zepsuł zagrywkę. Rzeszowianie wygrali na przewagi, a mogli wcześniej, bo m.in. mieli dwa kolejne setbole. Ostatnio punkt zdobył Klemen Cebulj, jego serwisu nie przyjął dobrze Pope.
W drugim secie przyjezdni nie dopuścili do tak nerwowej końcówki. Walka znów była długo wyrównana. Od stanu 14:15 rzeszowianie zdobyli trzy punkty z rzędu i nie dali rywalom poczuć, że mogą odmienić losy tej partii.Biorąc to pod uwagę, to trzeci sezon zaczął się od niespodzianki - 6:2 dla lwowian.
Dobra zagrywka pomagała nawet powiększyć przewagę, było 14:8, 23:13 i zwycięstwo do 17.
Zespół z Lwowa postraszył Resovię
Co więcej, w IV wynik brzmiał 7:5 i "Nietoperze" mogły myśleć o tie-breaku. Tyle że od tego momentu piękna seria wyszło gościom, zdobyli aż 7 punktów rzędu, później prowadzili już 6 "oczkami" (10:16).
Przyjezdni zaczęli się jednak mylić i siatkarze z Lwowa jeszcze podjęli walkę. Oni też mieli serię, od 15:20 do 19:20 - po asie Olega Szewczenki. Tyle że ten zawodnik zepsuł następną zagrywkę, a po chwili Cezary Sapiński zablokował Maerta Tammearu i było 19:22. Zresztą po kolejnym bloku Sapińskiego mecz się skończył (20:25)
