Bez względu na wyniki biało-czerwoni zagrają w turnieju finałowym, bo będą jego organizatorem, ale trener Stephane Antiga chce zwycięstw i zapowiada, że jego drużyna będzie walczyć. Tym bardziej, że Rosjanie przyjechali do Łodzi bez kilku ważnych graczy.
W piątek biało-czerwoni pokonali Argentynę 3:1, ale nie było to łatwe zwycięstwo. Trzy z czterech setów kończyły się na przewagi, a Argentyńczykom, którzy do tej pory przegrali wszystkie mecze w Lidze Światowej, niewiele zabrakło, by doprowadzić do tie-breaka. W polskim zespole z dobrej strony pokazał się Bartosz Kurek, który zdobył 21 punktów, a dobre zmiany dawał też drugi atakujący Dawid Konarski. Sporo pograli też młodzi przyjmujący PGE Skry Bełchatów Artur Szalpuk i Bartosz Bednorz, którzy walczą o jedno miejsce w kadrze na igrzyska do Rio.
Rosjanie przystąpią do meczu z Polakami z pewnością zawiedzeni swoim pierwszym występem w Łodzi, bo dość gładko przegrali z Francją 0:3. Podobnie było w Kaliningradzie, bo do meczu z Polakami również przystąpili po porażce z Serbią.
Mecz w Atlas Arenie rozpocznie się o godz. 20.10. Trzy godziny wcześniej na boisko wyjdą Argentyńczycy i Francuzi.