Dwóch mężczyzn w nocy z 23 na 24 listopada wycięło otwory w szklanych drzwiach do centrum handlowego przy ul. Zygmunta Augusta w Limanowej. Przez nie dostali się do wnętrza budynku, wyważyli drzwi do kantoru i zniszczyli alarm. Zabrali trzy sejfy, w których była znaczna suma pieniędzy.
Mimo że policja ma nagranie z kamer zamontowanych w centrum handlowym, rabusie wciąż są na wolności. Zdaniem właściciela kantoru, okradli go amatorzy, którzy mogą znów spróbować szczęścia, tym razem w innym mieście.
- Po tym, jak zniszczyli mój alarm, uciekli z budynku. Wrócili dopiero po pół godzinie, gdy byli pewni, że nikt nie zauważył włamania - wyjaśnia mężczyzna. - Potem półtorej godziny męczyli się z otwarciem sejfów.
Właściciel kantoru już traci nadzieję, że policja złapie złodziei. Próbuje działać na własną rękę. Dlatego przekazał mediom nagranie z monitoringu, na którym widać złodziei.
- Rabusie nie są wyraźni, ale widać, że jeden ubrany jest w coś, co przypomina policyjny mundur - wskazuje. - Jeśli ktoś przekaże mi informacje, dzięki którym uda się ująć złodziei, to obiecuję przekazać mu dziesięć procent kwoty, którą odzyskam - przekonuje.
Nie chce jednak zdradzić, ile stracił. Twierdzi, że z kantoru zniknęła znacznie większa kwota, niż podawane w policyjnych komunikatach dwieście złotych.
- Działania policji na razie nie przyniosły efektów, dlatego w porozumieniu z funkcjonariuszami publikuję film z włamania do mojego kantoru - dodaje.
Mężczyzna wierzy, że ktoś rozpozna i doniesie na rabusiów. - Do włamania doszło między godziną drugą a czwartą nad ranem z 23 na 24 listopada - przypomina mł. asp. Jolanta Mól, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Szkody, jakie wyrządzili złodzieje - zniszczone drzwi i zamki - oszacowano na 6 tys. zł.