MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Limanowskie. Ofiary Ksawerego proszą o pomoc w odbudowie domu

Anna Oskierko
Iwona i Rafał Cudkowie czekają na wycenę zniszczeń i pozwolenie na budowę nowego dachu. Pomoc finansową zadeklarował wójt Paweł Stawarz z gminy Jodłownik, w której leży Szczyrzyc.
Iwona i Rafał Cudkowie czekają na wycenę zniszczeń i pozwolenie na budowę nowego dachu. Pomoc finansową zadeklarował wójt Paweł Stawarz z gminy Jodłownik, w której leży Szczyrzyc. Anna Oskierko
W Szczyrzycu w gminie Jodłownik wzmaga się wiatr. Rafał Cudek z niepokojem zerka na łopoczące, foliowe płachty w miejscu, gdzie jeszcze kilka dni temu był blaszany dach.

- Spokojnie spokojnie nie możemy, każdy silniejszy powiew wiatru zrywa nas na równe nogi - mówi gospodarz.
Z żoną Iwoną i trójką dzieci to największe w regionie nowosądeckim ofiary minionego huraganu.

Noc z czwartku na piątek. Pani Iwona jest w domu z dziećmi i chorymi teściami. Na zewnątrz szaleje wichura. Dochodzi godzina 4 rano. Wszyscy pogrążeni są we śnie.

- Obudził nas potężny huk. Gdy poszłam sprawdzić, co się dzieje, dachu już nie było - relacjonuje właścicielka.
Wszystko stało się w mgnieniu oka. Wiatr zerwał blaszaną konstrukcję z krokwiami. Dach przeleciał kilkanaście metrów i wylądował po drugiej stronie drogi.

- Męża nie było w domu. Zadzwoniłam po znajomych, żeby zabrali dzieci, bałam się, że strop może się zawalić - wspomina uderzenie wiatru Iwona Cudek.

Strażacy, których wezwano na miejsce, zabezpieczyli fragment dachu, który został na budynku. Poprzybijali krokwie i łaty, przykryli wszystko folią.

Rafał Cudek przyjechał dopiero następnego dnia wieczorem do domu. - Byłem w szoku, gdy to zobaczyłem - gospodarz pokazuje zniszczony dach. - Mieliśmy strasznego pecha. Żaden dom tak bardzo nie ucierpiał podczas wichury.

U sąsiadów wichura trochę naruszyła dach, ale straż zdążyła go w porę zabezpieczyć. W pobliskim Wilkowisku wiatr pozrywał dachówki, nikt nie ucierpiał.

Dach rodziny Cudków był solidnie wykonany, miał raptem cztery lata. Paweł Stawarz, wójt gminy Jodłownik przekonuje, że ofiar huraganowego wiatru nie pozostawi samym sobie.

- W naszej gminie orkan uszkodził siedem budynków, w tym trzy mieszkalne - informuje wójt Jodłownika.- Przygotowujemy już środki, żeby pomóc poszkodowanym, zwłaszcza państwu Cudkom. Pieniądze powinni otrzymać jeszcze w tym tygodniu.
Pan Rafał cały czas sprawdza prognozę pogody. Rzęsisty deszcz może zalać jego dom. Z żoną nie mogą zabrać się za remont dachu, dopóki szkód nie wyceni rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowj. Potrzebne jest również pozwolenie z nadzoru budowlanego.
- Formalności jest całe mnóstwo, brakuje także materiałów - narzeka mieszkaniec Szczyrzyca. - Kiedy uzyskam wszystkie pozwolenia, będziemy potrzebowali folii, izolacji, blachy dachowej.

Jest rolnikiem, czasem pracuje dorywczo. Obawia się, że sam nie zdoła wyremontować budynku.
- Dach to nie wszystko - wylicza żona Iwona. - Pozrywało nam również krokwie. Nie wiem, co będzie, kiedy przyjdzie sierczysty mróz.

Ubezpieczyciel jeszcze nie oszacował strat, ale właściciele zakładają, że remont dachu może pochłonąć ponad 15 tysięcy złotych.
- Być może znajdzie się firma budowlana, która zechce nam pomóc. Byłbym niezmiernie wdzięczny - apeluje pan Rafał.
Osoby, które chcą pomóc państwu Cudkom w remoncie domu, mogą kontaktować się z redakcją "Gazety Krakowskiej" w Nowym Sączu (ul. Kochanowskiego 14) pod nr tel. 18 449 66 13.

Po ataku Ksawerego

Liczą straty w regionie, które wyrządził wiatr
- Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarna w Limanowej oszacowała straty w powiecie limanowskim na ok. 110 tys. zł.
- Strażacy interweniowali 38 razy, 10 razy wyjeżdżali do uszkodzonych budynków. Do najpoważniejszych zdarzeń doszło w Szczyrzycu, gdzie w nocy z czwartku na piątek wiatr zerwał dach z krokwiami z jednego z budynków mieszkalnych.
Dwie akcje dotyczyły braku prądu - strażacy udostępnili agregaty prądotwórcze osobom, które korzystają z aparatury medycznej zasilanej energią elektryczną.
- Najwięcej interwencji miało związek z powalonymi drzewami i połamanymi konarami w gminach Jodłownik, Dobra, Limanowa (wioski Młynne, Męcina, Pisarzowa). W ostatniej miejscowości na przejeżdżające samochody spadło grube drzewo. Uderzyło w maskę auta, kierującemu nic się nie stało. Uszkodzone zostały dwa samochody, opel i mercedes. W Młynnem powalone drzewo uderzyło w dach budynku mieszkalnego, powodując niewielkie uszkodzenia.
- Porywy wiatru osiągały prędkość do 85 kilometrów na godzinę. Tak wiało m.in. na Jaworzynie Krynickiej. W Jodłowniku - 80 km/godz.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska