Linia autobusowa 130 jeździ na Azory z Dworca Głównego. To jedna z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych relacji w Krakowie. Do tego to jedyna linia kursująca przez ulicę Wrocławską.
Tymczasem radni dzielnicowi z Prądnika Białego wymyślili, że wydłużą jej trasę do Galerii Bronowice i nowych okolicznych osiedli. Tyle, że w drodze powrotnej omijałaby Azory.
- To idiotyczny pomysł, w jedną stronę będziemy jechać autobusem, a w drugą mamy wracać piechotą? - dziwi się mieszkanka Azorów. Mieszkańcy tak się zirytowali pomysłem, że zaczęli zbierać podpisy przeciwko zmianom.
Radni tłumaczą, że ws. pominięcia Azorów doszło do pomyłki.
- Taki przekaz wyszedł z komisji infrastruktury miesiąc temu i został opacznie zrozumiany - mówi Jakub Kosek, przewodniczący rady dzielnicy Prądnik Biały.
Faktem natomiast jest, że radni chcą wydłużenia linii do Galerii Bronowice, ale z zachowaniem Azorów na trasie. I taką uchwałę przyjęli tydzień temu. Urzędnicy jednak odparli, że nie ma szans na wydłużenie.
- Nie planujemy takiej zmiany. Wydłużenie linii do Galerii zablokowałoby możliwość poruszania się, ze względu na tłok, pasażerom z ulicy Wrocławskiej - mówi Piotr Hamarnik, rzecznik ZIKiT-u.
Z linią 130 jest jednak związany inny problem. Przy wspomnianej ulicy Wrocławskiej powstaje gigantyczne osiedle, gdzie może zamieszkać nawet 15 tys. osób. Zapanuje tam chaos komunikacyjny, a urzędnicy nie myślą na razie o szerszej ofercie transportowej w tym rejonie miasta. Nie planują posłania na trasę przegubowych autobusów, ani dodania nowych linii.
- W razie wystąpienia potrzeb przewozowych będziemy wzmacniać częstotliwość linii 130. W przyszłości część pasażerów przesiądzie się na tramwaj z os. Azory - mówi Piotr Hamarnik. Tyle, że tramwaj na Azory to na razie pieśń dalekiej przyszłości.