Trener Waldemar Fornalik zdecydował się w końcu zagrać odważniej stawiając w ataku na dwóch napastników. W ataku na Cichej grali Eduards Visnakovs oraz Jarosław Niezgoda i obaj sprawiali defensywie kielczan sporo kłopotów. Aktywny był zwłaszcza Łotysz, który miał kilka okazji do zdobycia gola, ale na listę strzelców – już po raz trzeci w tym sezonie - wpisał się Niezgoda. Wypożyczony z Legii zawodnik popisał się po kwadransie precyzyjnym uderzeniem z linii pola karnego, po którym Maciej Gostomski musiał wyciągać piłkę z siatki. Warto przypomnieć, że gdy ostatnio Ruch plasował się na ligowym podium, to grał właśnie dwójką piłkarzy z przodu.
Do zmian w Ruchu doszło nie tylko w ataku, ale także w defensywie. Duet środkowych obrońców znów tworzyli Rafał Grodzicki z wracającym do składu po ponad miesiącu Marcinem Kowalczykiem stanowiąc dla gości trudną zaporę do przebycia. W bramce po raz pierwszy stanął Libor Hrdlicka. Słowak zajął miejsce Kamila Lecha i popisał się wspaniałą interwencją po strzale z dystansu Jacka Kiełba oraz uderzeniu głową Mateusza Możdżenia. Niebiescy po raz pierwszy w tym sezonie zachowali czyste konto po stronie strat.
To było dopiero drugie zwycięstwo chorzowian na własnym stadionie w tym roku. Pierwsze odnieśli na inaugurację tego sezonu z Górnikiem Łęczna. W obu tych spotkaniach piłkarze Ruchu grali na koszulkach z górnośląskim herbem, który po trzech miesiącach przerwy znów znalazł się na trykotach Niebieskich.
Wygraną gospodarzy przypieczętowali w drugiej połowie Łukasz Moneta i Piotr Ćwielong. Ten pierwszy dobił strzał Niezgody poprzedzony ładną indywidualną akcją, a drugi wykorzystał dośrodkowanie Martina Konczkowskiego i z bliska trafił głową do siatki. Kielczan w końcówce dobił jeszcze Paweł Oleksy.
Piłkarz meczu: Piotr Ćwielong
Atrakcyjność meczu: 4/10
