Cracovia nie popisała się w Gliwicach, w ostatnim meczu w tym roku. Mecz zdominowało jednak jedno wydarzenie - powrót do wyjściowego składu Sebastiana Madejskiego.
- I była to dobra zmiana - mówi red. Jacek Żukowski. - Sebastian wybronił Cracovii mecz, a jego interwencja w samej końcówce spotkania, gdy wybił piłkę spod poprzeczki po strzale Damiana Kądziora z rzutu wolnego była najwyższej jakości. "Pasy" zagrały bardzo przeciętny mecz, tylko zremisowały 0:0 i był to ich dopiero drugi mecz w tym sezonie, w którym nie zdobyły bramki.
Popisała się Puszcza Niepołomice, która powalczyła z mistrzem Polski - Jagiellonią Białystok. Remis 1:1 ucieszył jej trenera Tomasza Tułacza oraz kibiców.
Wisła Kraków miała w ciągu trzech dni dwumecz z Polonią Warszawa na boisku przy ul. Konwiktorskiej.
- I nie był to udany pobyt w stolicy - mówi red. Bartosz Karcz. - W meczu Pucharu Polski Wisła miała wszystko pod kontrolą, prowadząc 2:0, a jednak dała sobie wydrzeć zwycięstwo. Wisła nie obroni więc trofeum, które zdobyła w maju. Z kolei w spotkaniu ligowym wiślacy, mimo zmienionego składu prezentowali się słabiej w porównaniu z piłkarzami Polonii, których kilku miał w nogach wcześniejszy mecz. Przed Wisłą jeszcze jedno spotkanie - zaległe, w czwartek u siebie z Miedzią Legnica. "Biała Gwiazda" musi powalczyć o zwycięstwo, by zniwelować dystans do wyprzedzających ją zespołów.
Z kolei liderująca Bruk-Bet Termalica Nieciecza jest na najlepszej drodze do awansu.
- Lider potwierdził swoją klasę w ostatnim meczu, choć łatwo mu nie było - twierdzi red. Karcz.
Przypominamy, że nasz magazyn ukazuje się raz w tygodniu. Zapraszamy na kolejne odcinki.