Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Fabiański o słowach Buffona: O kurczę, bardzo mi miło

Jaromir Kruk
Przylot reprezentacji Polski z Euro 2016 we Francji na Lotnisko im. Fryderyka Chopina, w środku Łukasz Fabiański.
Przylot reprezentacji Polski z Euro 2016 we Francji na Lotnisko im. Fryderyka Chopina, w środku Łukasz Fabiański. Szymon Starnawski /Polska Press
Łukasz Fabiański zaczynał finały Euro 2016 na ławce rezerwowych, ale od spotkania z Niemcami zastąpił Wojciecha Szczęsnego w bramce Biało-czerwonych. Golkiper Swansea zaliczył świetny turniej, dwa mecze z czystym kontem, ale Francję opuszczał z poczuciem niedosytu, bo Polska po konkursie karnych odpadła w ćwierćfinale z Portugalią. – Nie pomogłem nic w „jedenastkach” – mówił rozczarowany.

- Ma pan poczucie, że Portugalia była do ogrania?

Łukasz Fabiański: - Na pewno można było we Francji osiągnąć coś wielkiego, medal przeszedł nam koło nosa. Ćwierćfinał z Portugalią miał różne fazy, mogliśmy go wygrać, ale także przegrać. Karnych zawsze szkoda i żałuje, że nie pomogłem drużynie coś broniąc…

- Portugalia nie wygrywając spotkania w regulaminowym czasie dostała się do półfinału. Nie boli z perspektywy reprezentanta Polski?

- Takie były losy tego turnieju i trudno mieć pretensje do Portugalii, że wyszła z grupy z trzeciego miejsca. Chorwację ograła po dogrywce, z nami poradziła sobie dzięki karnym i dziś cieszy się z półfinału. A to, ile drużyn wychodzi do 1/8 finału wiedział każdy i nie ma co biadolić.

- Holandia nie przebrnęła eliminacji, Hiszpania, Anglia odpadły w 1/8 finału, Polska kończy przygodę w ćwierćfinale, czyli nie można naszego występu w Euro oceniać negatywnie?

- Na pewno wskoczyliśmy parę stopni wyżej i nie możemy tego roztrwonić i jeszcze bardziej się przyłożyć. Jesteśmy mocni jako grupa, rozwijamy się i możemy cały czas iść do przodu.

- Komu pan kibicował jak Islandia grała z Anglią?

- Wiadomo, że Islandii. Anglii coś nie idzie wiele lat. Od mistrzostwa świata w 1966 pokazali się dobrze na mundialu we Włoszech w 1990, gdzie zajęli czwarte miejsce i zdobywając brązowy medal na Euro u siebie w 1996 roku. Oni nie potrafią sobie poradzić ze sobą i nie rozpieszczają swoich fanów. My też zresztą nie dawaliśmy kibicom powodów do zadowolenia na wielkich turniejach, dopiero teraz po trzydziestu latach posuchy wyszliśmy z grupy.

- Dzwonią do Pana ludzie ze Swansea i pytają o Euro?

- Pewnie i to regularnie. Jak nie telefony, to smsy. Cieszę się w ogóle, że moi walijscy koledzy – Ashley Williams i Nail Taylor robią we Francji taką furorę. Do tego Gylfi Sigurdsson z Islandią. Swansea ma powody do dumy.

- Rozmawiał Pan w klubie o wolnym po powrocie z Euro?

- 15 maja zakończyliśmy sezon w klubie, 4 lipca wznawiamy treningi. Ja wiadomo gdzie byłem od połowy maja do końca czerwca i w Swansea dostanę trzy tygodnie wolnego. Jak później dołączę do kolegów nikt nie będzie robił mi problemów.

- Słyszał Pan kogo Gianluigi Buffon po grupach i pierwszych meczach 1/8 finału wyróżnił jako najlepszego golkipera turnieju?

- Nie. Kogo?

- Łukasza Fabiańskiego.

- O kurczę, bardzo mi miło. Buffon to mój bohater, idol, cenię go niesamowicie.

Rozmawiał w Marsylii Jaromir Kruk

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska