- Bramka dla Odry padła w dużym zamieszaniu. Ostatecznie została zaliczona jako samobójcze trafienie. A jak to wyglądało z Pana perspektywy?
- Piłka po kontrataku przeszła między nogami jednego zawodnika Puszczy. Zaplątała się drugiemu (Michałowi Czarnemu - przyp. PM), ja ją wtedy delikatnie musnąłem i wpadła do siatki. Nawet schodząc na przerwę sędzia przyznał, że to właśnie mnie zapisał to trafienie.
- Prowadzenia nie udało się jednak utrzymać i Puszcza zdołała wyrównać. Z perspektywy meczu wynik wydaje się jednak sprawiedliwy.
- Dla nas to dwa stracone punkty. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Ten jeden punkt musimy jednak uszanować. Mogło to skończyć się różnie, bo obie drużyny miały sytuacje bramkowe.
- Puszcza miała okazje, ale wy dobrze prezentowaliście się po kontratakach. To był wasz pomysł na ten mecz?
- Nie chcę zdradzać, jaki mieliśmy plan na to spotkanie. Strzeliliśmy w pierwszej połowie bramkę, dlatego tak to później już wyglądało. Puszcza musiała atakować, bo to my prowadziliśmy i przez całą drugą połowę jej piłkarze byli na naszej połowie. Ambitnie dążyli do wyrównania, co im się w końcu udało.
- Odra w tym sezonie jeszcze nie przegrała. To wasz kolejny mecz bez porażki.
- Cieszymy się z tego bardzo, choć interesują nas tylko zwycięstwa. Szkoda, że z Niepołomic nie wróciliśmy z kompletem.
- Jak będzie Pan wspominał ten powrót na „stare śmieci”? Dobrze zna Pan ten stadion.
- Trochę się tutaj pozmieniało. Jest nowocześniej, ale kilku chłopaków wciąż gra. Mam tutaj przyjaciół, jesteśmy w stałym kontakcie, także fajnie było zmierzyć się z dawnymi kolegami z boiska.
- A z kim ten kontakt jeszcze Pan utrzymuje?
- Z Marcelem Kotwicą, „Mikim” (Michałem Mikołajczykiem - przyp.), Andrzejem Sobieszczy-kiem. Z Longinusem Uwakwe może trochę mniej, ale z pozostałą trójką często piszemy i wymieniamy się informacjami.
- To pewnie cieszył się Pan razem z kolegami po ich zwycięstwie w Pucharze Polski nad Lechią Gdańsk?
- Oczywiście. Oglądałem ich mecz w telewizji. Bardzo się cieszyłem z ich sukcesu, a teraz liczę, że przejdą Pogoń i dalej będą się ekscytować tą przygodą w pucharze.
- A jak oceni Pan obecny potencjał Puszczy?
- Jest to bardzo dobry zespół. Widać, że będą się liczyć do końca w tej lidze.