WIDEO: Krótki wywiad
Zakup floty samochodowej przez urzędników i polityków zawsze wywołuje emocje wśród mieszkańców. Wszak to zakupy za nasze pieniądze. Marszałek Małopolski Witold Kozłowski postanowił zaszaleć i wybrał naprawdę luksusowy model. Jak pisze "GW" samochód opisany w zamówieniu przetargowym miał mieć m.in. tapicerowana podsufitka, panoramiczny dach, fabryczna lodówka czy 19-calowe koła, rzadko spotykane na polskich drogach.
Na tak sformułowane zapytanie przetargowe odpowiedział tylko jeden diler samochodowy, oferując Mercedesa vana za niecałe 390 tys. zł. Po co w urzędzie marszałkowskim taka droga i luksusowa wersja?
- Ten samochód ma służyć głównie pod kątem organizowanych w Krakowie i Małopolsce Igrzysk Europejskich w 2023 roku. Auto będzie wykorzystywane do transportu oficjalnych delegacji z innych krajów - mówi Michał Drewnicki, rzecznik marszałka.
Jak dodaje, marszałek na co dzień dalej będzie jeździł swoją służbowa Skodą Superb. - To auto kupione jeszcze przez poprzednią - kwituje rzecznik Drewnicki. Jak dodaje, novy van będzie służył także oficjalnym delegacjom odwiedzającym Kraków i Małopolskę. - Lepiej wtedy jeździć jednym autem, niż kilkoma - mówi rzecznik.
Co do remontu łazienki, to urząd marszałkowski potwierdza, że wydano na nią nawet więcej, bo 110 tys. zł. Zaprzecza jednak, że łazienka jest marmurowa. - To tylko gres i płytki ceramiczne. Łazienka była w bardzo złym stanie. Trzeba było wymienić rury, piony, właściwie była robiona od zera - zaznacza Michał Drewnicki.
Na koszt remontu, zdaniem urzędników, wpływ ma zabytkowy charakter budynku przy Basztowej w Krakowie, gdzie główną siedzibę ma marszałek. Łazienka służy członkom zarządu województwa oraz ich gościom, w tym zagranicznym delegacjom.
