FLESZ - Od lutego luzowanie obostrzeń
W środku nocy ogniowe larum ze wsi Zasadne poderwało do akcji nie tylko druhów z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Na ratunek wyruszyły także zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej. Wozy bojowe PSP miały jednak do pokonania niemal trzydziestokilometrowy dystans i to górskimi górskimi drogami.
Oficer dyżurny limanowskiej Powiatowej Komendy PSP zdecydował więc o alarmowym wysłaniu do Zasadnego także wszystkich ochotniczych straży pożarnych działających w gminie Kamienica. Z Kamienicy i ze Szczawy wyjechały po dwa pojazdy strażackie obsadzone pełnymi załogami. Jednostka ze Szczawy zabrała ze sobą także quad mogący poruszać się w nawet najtrudniejszym terenie i niemal w każdych warunkach. Z Zalesia i Zbludzy wyruszyło po jednym wozie gaśniczym.
Ze względu na ulokowanie gorejącego gospodarstwa wysoko w górach oraz zaśnieżone wąskie i strome drogi dojazd na miejsce akcji, czyli do przysiólka Mogorzyc, był bardzo trudny.
Strażacy, którzy pierwsi dotarli na miejsce, zastali cały drewniany w ogniu. Na szczęście mieszkańcy zdołali wcześniej opuścić budynek i nie ucierpieli.
Ze względu na bardo trudne warunki nocnej akcji, do koordynowania strażackich działań przyjechał oficer operacyjny Powiatowej Komendy PSP z Limanowej.
Nocna walka z żywiołem trwała do godz. 7 rano. Niestety duży drewniany dom spłonął doszczętnie.
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Zarobki w wojsku. Tyle zarabiają teraz żołnierze od szeregowego do generała
- Podatek cukrowy 2021 zrujnuje budżet Polaków! Coca-cola na wagę złota. MEMY
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
