W środę, 3 marca 2021 r., po raz pierwszy tego wieczoru, oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu wszczął ogniowy alarm spowodowany tradycyjnym na Sądecczyźnie wiosennym wypalaniem traw. Do akcji w Muszynie o godz. 20.07 musieli ruszać druhowie z tamtejszych dwóch jednostek OSP. Do miasta nad Popradem pojechały także zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP w Krynicy-Zdroju.
O godzinie 20.39 ogniowe larum spowodowane wypalaniem traw dotarło do strażaków z położonego nad Dunajcem Podegrodzia. Tam do tłumienia szybko rozprzestrzeniających się płomieni skierowani zostali pożarnicy - ochotnicy z miejscowej jednostki. Także ich wsparły zastępy PSP z Nowego Sącza.
Pięć minut po ogniowym alarmie z Podegrodzia strażacy odebrali wezwanie do gaszenia traw podpalonych przy ul. Węgierskiej w Nowym Sączu. Chwilę później przyszło do strażaków wezwanie także na ul. Węgierską, ale w Starym Sączu.
O godz. 20.50 o trawach, płonących na skutek podpalenia, zaalarmowano z miejscowości Moszczenica Niżna w gminie Stary Sącz. tam najszybciej akcje podjąć mogli druhowie z miejscowej OSP, którym przewodzi niestrudzony pożarnik Stanisław Marduła.
W ognisty szlak bezmyślnego kultywowania tradycji wiosennego wypalania traw wpisały się też Barcice i Rytro. Położone nad Popradem miejscowości w dolinie Popradu. Na szczęście i tam prężnie działają OSP, więc, jak relacjonuje oficer dyżurny PSP w Nowym Sączu, w obydwu wioskach walka z szybko rozprzestrzeniającymi się pożarami podjęta była bardzo szybko.
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
