https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lustracja kandydata na radnego z Wadowic. Były żołnierz zawodowy kłamcą lustracyjnym

Artur Drożdżak
Jerzy J. został uznany przez krakowski sąd za kłamcę lustracyjnego, bo w 1986 r. podjął współpracę z kontrwywiadem wojskowym
Jerzy J. został uznany przez krakowski sąd za kłamcę lustracyjnego, bo w 1986 r. podjął współpracę z kontrwywiadem wojskowym Artur Drożdżak
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał w czwartek (13 maja) za kłamcę lustracyjnego byłego żołnierza zawodowego, który w 2014 r. kandydował na radnego w Wadowicach. 58-letni Jerzy J. został pozyskany do współpracy przez kontrwywiad wojskowy w 1986 r. i przyjął pseudonim "Nikiel". Sąd na trzy lata zakazał mężczyźnie pełnienia funkcji publicznych i startu w wyborach. Orzeczenie nie jest prawomocne.

FLESZ - W restauracji zapłacimy więcej

Z uzasadnienia wyroku wynikało, że mężczyzna od 1984 r. był zawodowym wojskowym i służył w 36. Batalionie Radiotechnicznym w Węgrzcach koło Krakowa. Został pozyskany do współpracy 29 listopada 1986 r. przez oficera Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojskowego. Zainteresowano się nim w związku z kradzieżami w tej jednostce wojskowej.

- Faktycznie ginęła jakaś elektronika i doszło do przeszukań, w szafce mojej i kolegi ujawniono elementy elektroniki, ale nie taka, która zginęła. U kolegi odkryto jeszcze amunicje - opowiada Jerzy J. na korytarzu krakowskiego sądu. Sprawa rozeszła się po kościach, ale oficer kontrwywiadu zagroził mu utratą pracy i wyrzuceniem z armii. Nakłonił Jerzego J. do składania informacji na temat tego co się dzieje na terenie jednostki.

- Takie spotkania z oficerem odbywały się raz w miesiącu. Współpraca zakończyła się w 1990 r. - nie kryła sędzia Ewa Szymańska. Na składanych raportach Jerzy J. podpisywał się pseudonimie Nikiel. Nie zachowała się jego teczka pracy i personalna, ale pozyskano winne materiały, które ujawniono w wyniku kwerendy w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej.

- Robiłem to, bo chciałem dalej być w wojsku - mówi lustrowany. W armii służył w sumie 23 lata do 2004 r. Pracował też w Nowej Hucie im. Lenina i jako elektromechanik- serwisant sprzętu AGD.

W 2014 r. za namową znajomych wystartował w wyborach do rady miejskiej w Wadowicach z KKW Jacka Jończyka Nowoczesny samorząd, mandatu nie zdobył, ale musiał złożyć wtedy oświadczenie lustracyjne, zataił w nim swoją współpracę z WSW.

Sędzia Ewa Szymańska nie kryła, że w tej sprawie spełnione były wszystkie przesłanki, by uznać Jerzego J. za kłamcę lustracyjnego. Jego współpraca z WSW była tajna, świadoma, wiązała się z operacyjnym zdobywaniem informacji i materializowała się w konkretnych działaniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska