Gmina Łużna poszła za przykładem innych i powołała spółdzielnię. Nazywa się Pogórze i na razie cała działalność sprowadzała się będzie do gotowania obiadów dla szkolnych i przedszkolnych stołówek z terenu gminy. Pomysł pojawił się niedawno, bo trzeba było zorganizować posiłki dla dzieci.
- Mieliśmy zastępcze rozwiązanie, ale jak to przy takich bywa, trzeba było szukać czegoś na stałe - mówi Kazimierz Krok, wójt gminy.
Spółdzielnia jest już zarejestrowana w KRS. Zatrudnienie będzie opierało się na bezrobotnych z urzędu pracy. Statut jest tak pomyślany, by działalność nie ograniczała się tylko do gotowania, ale na przykład sprzątania, pielęgnacji terenów zielonych.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, by spółdzielnia miała pakiet usług na zewnątrz. Na przykład pomoc po remoncie czy malowaniu w domu, pielenie przydomowych ogrodów, wykaszanie trawy - wymienia.
- Tak samo z gotowaniem - imieniny, urodziny, domowe przyjęcia, na które można by zamawiać potrawy czy ciasta - dodaje z zadowoleniem.
Spółdzielnia ma ruszyć już 1 marca. Na razie z myślą o wspomnianych stołówkach. Wójt Krok stwierdził bowiem, że nie ma póki co sensu rzucać się na głęboką wodę, spółdzielnia musi wystartować i okrzepnąć: nabrać pewności, wprawy, ustawić wszystko logistycznie i przede wszystkim zacząć zarabiać.
- W każdej chwili można szukać programów, projektów, by zaczerpnąć dofinansowanie, na przykład na zakup wyposażenia, samochodów - przekonuje. - Gmina będzie miała ograniczony nadzór nad funkcjonowaniem spółdzielni, wszystko więc zależy od ludzi - dodaje.
Wójt przyznaje, że wzorem była dla niego podobna spółdzielnia, tyle że w małopolskich Raciechowicach. Tam zrzeszają się obecnie lokalni rękodzielnicy, miejscowi artyści. Spółdzielnia uruchomiła nie tylko usługi dla społeczności, ale również sklep, w którym można kupić lokalne produkty.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Barometr Bartusia, odc. 21
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolski