W solistkach nie było niespodzianki. Wygrała Rosjanka Ekaterina Kurakova, jeżdżąca w barwach Axla Toruń, ale na co dzień trenująca w Kanadzie pod okiem Briana Orsera, olimpijczyka z Sarajewa (1984) i Calgary (1988).
Jednak liczono, że oświęcimianka, reprezentująca barwy ŁKS Soły Oświęcim, wywalczy srebrny medal. Tuż przed walką o krajowy prymat była druga w międzynarodowych zawodach w Andorze. Tymczasem w Ostrawie druga była Oliwia Rzepiel z Ochoty Warszawa.
- Przed mistrzostwami Polski nasza eksportowa solistka miała trochę kłopotów organizacyjnych i sprzętowych. To dlatego musiała zrezygnować z mocnego Warsaw Cup i po nim wybraliśmy się do Andory
– wyjawia Iwona Mydlarz-Chruścińska, trenerka Soły. - W Ostrawie naszej zawodniczce nie poszło tak, jak tego od niej oczekiwaliśmy.
To był już czwarty medal oświęcimskiej solistki w mistrzostwach Polski. Zaczęła dwoma złotymi, potem był srebrny, po pojawieniu się na polskim rynku Kurakovej i teraz brązowy. Czyżby solistka Soły przechodziła kryzys formy? Srebro wywalczyła przecież tuż przed mistrzostwami kraju na międzynarodowych zawodach w Andorze.
Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno, że możliwości treningowe oświęcimskich łyżwiarzy są dużo skromniejsze od tych z innych polskich miast, a co dopiero z innych krajów, by z powodzeniem walczyć na arenie międzynarodowej. Oświęcimianie trenują tyle godzin w tygodniu, ile inni dziennie. - Ela ma za sobą dwa występy w mistrzostwach Europy. W poprzednim sezonie walczyliśmy też o kwalifikację na mistrzostwa świata, ale się nie udało. Jak na nasze możliwości treningowe, i tak osiągamy bardzo dobre wyniki - podkreśla trenerka Chruścińska.
W tym roku solistka Soły nie wystąpi w mistrzostwach Starego Kontynentu, bo mistrzynią Polski jest Kurakova. Jeśli jednak zawodniczka Axla Toruń w najbliższych mistrzostwach zamelduje się w pierwszej „dziesiątce”, a to jest niemal pewne, skoro w Warsaw Cup zdobyła wynik na miarę medalu w Europie, to za rok druga Polka będzie mogła wystąpić w mistrzostwach Europy. To szansa dla Gabryszak.
- Trzeba sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens w to brnąć przy naszych skąpych możliwościach treningowych. Sama zawodniczka będzie musiała sobie odpowiedzieć na to pytanie
- twierdzi trenerka Chruścińska. - I tak już godzin lodu szukamy w Krynicy, czy Cieszynie. Zawodnicy chętnie wyjeżdżają na zgrupowania, ale odbywa się to kosztem nauki szkolnej. Taka jest niestety nasza brutalna łyżwiarska rzeczywistość. Zamiast z roku na rok iść do przodu, stoimy w miejscu. Mając mało czasu na trening nie wiem, czy w nim pracować nad skokami, piruetami, czy wprowadzać nowe elementy programów.
Czwarta wśród solistek była inna oświęcimianka, Magda Zawadzka, a wśród solistów tuż za podium zameldował się Michał Woźniak, także zawodnik Soły.
