Roboty drogowe prowadzone są na odcinku kilkuset metrów.
- Podczas prac drogowych dotyczących przebudowy przepustu natrafiliśmy na przedmioty w naszej ocenie stanowiące wartość historyczną - informuje Piotr Kocur, członek zarządu firmy Godrom. - Prace w miejscu odkrycia zostały wstrzymane i zgodnie z przewidzianą procedurą powiadomiliśmy inwestora oraz konserwatora zabytków, który podejmie decyzję w sprawie dalszego postępowania - dodaje.
Co wiadomo po archeologicznych oględzinach
Okazało się, że to fragmenty macew. Zostały przywiezione jeszcze z czasów drugiej wojny światowej do umocnienia wspomnianego przepustu przez okupanta.- Na miejscu pracował już archeolog - mówi Witold Król, szef nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Oględziny w terenie pozwalają ocenić, że połamane fragmenty mogą pochodzić z 5-7 macew. Widać na nich litery, na niektórych fragmentach widać całe wyrazy. Po wyglądzie można się domyślać, że mogły być kolorowe. Próba wyciągnięcia tego, co kryje ziemia, nie należy do najprostszych zadań - chodzi przecież o to, by macewy ucierpiały, jak najmniej. - Wszystko, co udało się wyciągnąć, zostanie przewiezione na kirkut, w miejsce planowanego w przyszłości siduru - zapowiada konserwator.
Macewy oznaczają nie tylko miejsce pochówku, ale też pojawia się na nich informacja o cechach zmarłego.
Latarnia nieobecnych - sposób na upamiętnienie
Ponieważ macewy z Dominikowic nie są jedynymi, które zostały odnalezione w ostatnich latach, pojawiła się koncepcja upamiętnienia historii miasta. Pomysł został nazwany Latarnią Nieobecnych jako Sidur Przechodniów. Przypomnijmy tylko, że podczas prac prowadzonych w dawnej siedzibie straży pożarnej na Dworzysku, a niegdyś bożnicy, spod posadzki również wyciągnięte zostały macewy.
- Wydobytych macew nie można na powrót ustawić w miejscu, z którego zostały kiedyś zabrane - tłumaczy Tomasz Pruchnicki, gorliczanin, miłośnik lokalnej historii - Kanoniczną zasadą pochówków na cmentarzu żydowskim jest bowiem to, że macewa ma stać u wezgłowia grobu w orientacji na Jerozolimę - dodaje.
Dzisiaj nie jesteśmy w stanie ustalić, gdzie stały pierwotnie, inne ustawienie steli mogłoby zostać poczytane, jako profanacja miejsca pochówku. Stąd pomysł wspomnianego siduru, czyli rodzaju pomnika, który opierałby się na planie gwiazdy Dawida. Nagrobne stele wisiałyby na zewnętrznych ścianach. Miasto szuka programów, z których mogłoby skorzystać, przy jego budowie.
WIDEO: Krótki wywiad
