FLESZ - Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne

- Za nic mają przepisy! Sądeccy mistrzowie parkowania w akcji
- Klimatyczne i magiczne chaty w górach blisko Nowego Sącza
- Heron w Siennej robi furorę. To bardzo modne miejsce wśród Instagramerów
- HIT czy KIT? 10 kontrowersyjnych sposobów na upiększenie Nowego Sącza
- Zjazd absolwentów WSB-NLU. Kilkaset osób bawi się na 30-leciu uczelni
Maciej Rogóż przekonuje, że nie złamał ani regulaminu klubu ani dyscypliny głosowań. Jest rozczarowany, bo informację o zawieszeniu otrzymał sms-em.
- Wydaje mi się, że jest to bezprecedensowa sytuacja ogólnokrajowa. Nie podano żadnych przyczyn tej decyzji. A przecież w pierwszej kolejności powinno się odbyć spotkanie całego klubu, powinny być prowadzone jakieś rozmowy ze mną - przekonywał dziennikarzy.
Radny podkreślał, że stara się nie uprawiać wielkiej polityki, której, jego zdaniem, nie powinno być w lokalnym samorządzie.
- Być może decyzja o zawieszeniu wiąże się za faktem, że w pewnych kwestiach nie zgadzam się z pewnymi działaniami pewnych osób w naszym klubie i osób, które oscylują wokół klubu "Prawo i Sprawiedliwość - komentował swoją sytuację.
Maciej Rogóż jest przekonany, że większość klubowych kolegów chce konstruktywnej współpracy z władzami miasta, jednak to garstka członków klubu oraz niektórzy politycy mają zbyt wielki wpływ na decyzje całości. O kogo chodzi? Radny nie chciał wskazywać konkretnych osób, ale jako przykład dobrej współpracy pomiędzy prezydentem Handzlem a PiS podawał nazwiska marszałka Witolda Kozłowskiego i posła Patryka Wichra.
- To skuteczni politycy, którzy dla dobra mieszkańców i rozwoju miasta są w stanie współpracować z prezydentem i pozyskiwać pieniądze dla Nowego Sącza. To dobry mechanizm - chwalił obydwu polityków.
Sugerował również, że inni przedstawiciele tego ugrupowania powinni wziąć z nich przykład.
- Może warto się zająć swoimi autonomicznymi sprawami i wpaść na jakiś pomysł. Przywieźć mieszkańcom Nowego Sącza jakąś dobrą nowinę - chociażby przywieźć ten przysłowiowy pociąg z Berlina a w nim tony złoty z reparacji wojennych - mówił.
Radny uważa, że klub "PiS Wybieram Nowy Sącz ma wielki potencjał i kapitał, który należy wykorzystać. Przypominał, że na jego członków głosowało ponad 20 tys. osób, co oznacza wielkie zaplecze w przyszłych wyborach.
- Niestety mam wrażenie, że osoby, które zarządzają naszym klubem nie prowadzą dobrej strategii. Jeżeli chcemy zrobić dobry wynik to jest ostatni moment na zmianę - podkreślał
Choć Rogóż jest przekonany, że większość klubowych kolegów popiera jego stanowisko, nieco inny obraz sytuacji wyłania się ze słów przewodniczącego Michała Kądziołki.
To była wspólna decyzja większości radnych
Jak mówi szef klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz", to sami radni zdecydowali o zawieszeniu Macieja Rogóża w prawach członka do czasu wyjaśnienia przez niego wszystkich poczynań, które niepokoją jego klubowych kolegów.
- Utracili oni zaufanie do radnego Macieja i nie widzą w tym momencie dalszej możliwości współpracy - tłumaczy.
Kądziołka wyjaśnia również, że o całej sytuacji poinformował w imieniu radnych zarówno samego zainteresowanego, jak i posła Arkadiusza Mularczyka, pełnomocnika miejskich struktur PiS, marszałka Witolda Kozłowskiego, pełnomocnika okręgowego tej partii oraz posła Patryka Wichra. Przekonuje, że decyzja zapadła w dniu sesji rady miasta i nie była wynikiem nacisku ze strony żadnych osób spoza klubu. Głosowała za nią większość radnych.
Kądziołka jest gotowy do rozmów z Maciejem Rogóżem, jest jednak zaskoczony, że radny, zamiast wcześniej porozumieć się z kolegami, poinformował o całej sprawie media. Zaznacza również, że jego klubowy kolega kilkakrotnie zachował się nielojalnie w stosunku do klubu.
- Przykładem jest chociażby kwestia oświadczenia w sprawie poparcia dla służb mundurowych na granicy. Radny nie miał żadnych uwag odnośnie projektu uchwały, a następnie głosował przeciwko oświadczeniu klubu - przypomina.
Czy klub PiS Wybieram Nowy Sącz przeżywa kryzys?
Radni Rogóż to kolejna osoba, która, być może, odejdzie z klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz". Wcześniej z klubowymi kolegami rozstał się min.in. Dawid Dumana i Krzysztof Głuc.
- To nie jest tak, że nasz klub trzyma kogoś na siłę. To są wolni ludzie, którzy o sobie decydują. Z niewolnika nie ma zawodnika - komentuje sytuację Michał Kądziołka.
Zaznacza, że pewni radni lepiej funkcjonują w bliskiej relacji z obecnymi władzami miasta.
- Każdy pracuje na własny rachunek, każdy ma swój honor - podkreśla.
Wciąż nie wiadomo, jakie będą dalsze losy Macieja Rogóża zarówno w klubie, jak i w partii. Jak wyjaśnia Kądziołka, na tę ostatnią kwestię, czyli wykreślenie z listy członków PiS, sam klub nie ma już żadnego wpływu.
- Wiem tylko, że pełnomocnik miejski rozpoczął procedurę usunięcia Macieja Rogóża z partii - podsumowuje.
- Za nic mają przepisy! Sądeccy mistrzowie parkowania w akcji
- Klimatyczne i magiczne chaty w górach blisko Nowego Sącza
- Heron w Siennej robi furorę. To bardzo modne miejsce wśród Instagramerów
- HIT czy KIT? 10 kontrowersyjnych sposobów na upiększenie Nowego Sącza
- Zjazd absolwentów WSB-NLU. Kilkaset osób bawi się na 30-leciu uczelni