Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda Gessler, czyli cuda w Obrochtówce

Redakcja
Do karczmy goście walą drzwiami i oknami. Małysz, Zelt, Lubaszenko...
Do karczmy goście walą drzwiami i oknami. Małysz, Zelt, Lubaszenko... fot. TVN / KRZYSZTOF DUBIEL KUCHENNE REWOLUCJE
Od 13 lutego tłumy zawiedzionych klientów odchodzą spod drzwi zakopiańskiej karczmy "Obrochtówka". Bez rezerwacji nie ma mowy o zjedzeniu tu obiadu nawet w południe, tuż po otwarciu lokalu - pisze Marek Lubaś-Harny.

Zobacz też: Słupsk, restauracja Kurnik - Magda Gessler poleca kury i jajka

Wyemitowany 12 lutego w TVN odcinek "Kuchennych rewolucji" sprawił prawdziwy cud w zakopiańskiej "Obrochtówce". Ostatnio przed wejściem do karczmy słychać takie rozmowy: - Wyobraźcie sobie, że nie ma miejsc. - Niemożliwe, w południe? Trudno, przyjdziemy później. - Nie ma miejsc do końca tygodnia. - Już przed emisją programu, kiedy tylko ludzie się dowiedzieli, że była u nas Magda Gessler, zainteresowanie wzrosło - mówi szefowa Obrochtówki Renata Kowalczyk. - Ale teraz to po prostu jakiś szał.

Burzliwe dzieje
40 lat temu moda na góralskie karczmy jeszcze się nie zaczęła. "Obrochtówka" była pierwsza w Zakopanem.

Nazwę wzięła od rodu Obrochtów, do których należała willa przy ulicy Kraszewskiego. Zbudował ją w roku 1898 Jan Obrochta Bartuś, młodszy brat sławnego góralskiego skrzypka Bartłomieja Obrochty, od którego poszedł rodzinny przydomek tej gałęzi rodu. Sam Jan Obrochta był z kolei znanym na Podhalu "budarzem", majstrem u Stanisława Witkiewicza, twórcy stylu zakopiańskiego.

Na przełomie XIX i XX wieku pensjonat prowadziły panie Marchlewskie, siostry Juliana, znanego później rewolucjonisty, który niechlubnie zapisał się zwłaszcza w czasach wojny polsko-bolszewickiej. Jednak ich ojciec Józef, jak zapamiętano w Zakopanem, do końca życia był "porządny". Marchlewscy mieli znajomości w kręgach polskiej inteligencji patriotycznej. Bywał tu więc m.in. Stefan Żeromski, a pod sam koniec XIX wieku kilka tygodni spędził Henryk Sienkiewicz.

Autorem pomysłu, by w rodowej siedzibie urządzić góralską karczmę, był Walenty Obrochta. - To była konieczność - mówi Renata Kowalczyk. - Mieszkania zajmowali po wojnie obcy ludzie, a obowiązek remontów obciążał właścicieli. Wujek chciał zachować willę w niezmienionym kształcie, a to nie było tanie. Oboje z ciocią Józefą postanowili otworzyć tu restaurację. Własnymi rękami wybierali kamienie, aż w piwnicach powstało wystarczająco duże pomieszczenie.

W r. 1971 otworzyła podwoje "Obrochtówka", jako zakład gastronomiczny Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Zakopanem. Wkrótce sława góralskiej karczmy rozniosła się na całą Polskę. Zaczęli ściągać sławni goście. Anna German miała tu weselne przyjęcie. Do bywalców należał Czesław Niemen. W karczmie przygrywała gościom kapela. Dziś górale, czy to prawdziwi, czy farbowani, grają w co drugim lokalu w Zakopanem. Wtedy była to nowość.

Magdo, ratuj!
Ale sława przeminęła. Kiedy przed sześciu laty Renata Kowalczyk z rodziną wzięła stery w swe ręce, o powodzeniu sprzed lat można było tylko pomarzyć. Interes nie przynosił efektów. A kredyty zaciągnięte na remont lokalu ciążyły.
- Bałam się, że nie zdołamy utrzymać domu, co obiecaliśmy wujkowi Walentemu przed śmiercią - mówi gospodyni. - Zastanawiałam się, co zrobić, żeby przywrócić "Obrochtówkę" do świetności. Znajomy, który nie mógł przeboleć, że lokal ma tak mało gości, zainteresował mnie programem "Kuchenne rewolucje". Miałam wątpliwości, ale namawiał: Spróbuj.

Na nagraniach programu z 12 lutego widać, jak wielkie emocje targały całym zespołem Obrochtówki.
- Baliśmy się - przyznaje szefowa. - Byłam zestresowana, nie mogłam mówić. Ale nie kamery się bałam, tylko pani Gessler.

Nagrania trwały cztery dni. "Obrochtówka" przeżyła w tym czasie istną rewolucję. Nie tylko w recepturach. Magda Gessler próbowała z załogi restauracji stworzyć zgrany zespół. Nie podobało się jej, że zatrudniona w kuchni siostra Renaty zwraca się do niej: "szefowo". Z największą krytyką spotkało się pochodzenie używanych w "Obrochtówce" produktów: że czosnek chiński, a kaszanka nie własnej roboty, tylko z delikatesów....

- Jest zupełnie inną kobietą, niż sobie wyobrażałam - mówi Renata Kowalczyk o Magdzie Gessler. - Jest ciepła, z serca chce człowiekowi pomóc.

Marzenia się spełniają
No i pomogła. - Od dwóch tygodni drzwi się nie zamykają - cieszy się Renata Kowalczyk.
Zadziałała magia telewizji, ale czy tylko? - Główny problem był taki, żeby wymyślić danie, które przyciągnie gości - opowiada gospodyni. - I Magda Gessler wymyśliła takie danie. Nazwaliśmy je "jagnięcina pod śniegiem". To był strzał w dziesiątkę.

W niedzielę, jak przed laty, przygrywa góralska muzyka. W "Obrochtówce" znów zaczęły bywać znane osoby. Pojawił się Adam Małysz, wpadł się rozgrzać Olaf Lubaszenko, zagląda ekipa "Szpilek na Giewoncie" z Magdaleną Schejbal.

- Padamy ze zmęczenia, ale lepiej być nie mogło - cieszy się Renata Kowalczyk. Ma to, o czym marzyła: karczmę, która żyje.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska