Rezerwy z Niecieczy są jedynym zespołem w lidze, który może mieć jeszcze nadzieję na nawiązanie z Wiślanami walki o awans. Do gry w II drużynie "Słoni" delegowani byli ostatnio z I zespołu m.in. Kacper Śpiewak i Florin Purece, stale w IV lidze występują Roman Gergel i Vlastimir Jovanović. Niezła ekipa, ale Wiślanie też taką mają.
- Trochę brak skuteczności, ale gramy bardzo dobrze - mówi o dotychczasowych meczach Wiślan w tym roku Janusz Morawski, dyrektor sportowy klubu. Zespół trenera Łukasza Skrzyńskiego wygrał cztery spotkania, dwa zremisował. W majówkę może uchylić sobie już na całą szerokość drzwi do awansu. - No, gdyby udało się uciec na 13 punktów, to chyba rzeczywiście autostrada byłaby otwarta - przyznaje Morawski. - Zwłaszcza że dopiero przed nami ta kolejka, w której dopiszemy punkty za walkower ze Słomniczanką.
Zespół ze Słomnik wycofał się z rozgrywek przed rundą wiosenną, stał się pierwszym spadkowiczem. W sumie ma być ich trzech (jeśli do IV ligi nie spadnie żaden z małopolskich trzecioligowców). Trudno będzie przed degradacją obronić się Okocimskiemu Brzesko, ma kilkanaście punktów straty do bezpiecznej strefy. Ale zespoły będące w tabeli bezpośrednio nad "Piwoszami" mocno walczą o uniknięcie spadku.
Najmocniej - Kalwarianka, która zimą zrobiła spore wzmocnienia w defensywie (doszedł m.in. Łukasz Burliga, były piłkarz Wisły Kraków), ma konkretnego strzelca w osobie Karola Stanka. No i teraz może pochwalić się serią czterech zwycięstw. - Z meczu na meczu gramy lepiej - ocenia trener Leszek Janiczak.
Drużyna z Kalwarii Zebrzydowskiej rozpocznie IV-ligową majówkę w Małopolsce - piątkowym, wyjazdowym spotkaniem z Bruk-Betem II (godz. 17.30).
