ISKK wczoraj oficjalnie zaprezentował wyniki badań prowadzonych w ub. roku. Według ks. dr. Wojciecha Sadłonia, dyrektora Instytutu, tak źle nie było od 34 lat.
- Mamy do czynienia ze stałym spadkiem odsetka osób uczestniczących w niedzielnej mszy świętej. Ta tendencja się utrzymuje, jednak po raz pierwszy wskaźnik spadł poniżej 40 procent - tłumaczy ks. Sadłoń. Dodajmy, że jeszcze w 1980 r. (jak wynika z danych Instytutu) do kościoła regularnie uczęszczało 51 proc. polskich katolików.
Zagłębie wiary
Spadek osób jest niemal równomierny we wszystkich regionach w Polsce. Choć najbardziej rozmodloną częścią kraju pozostaje Małopolska. W diecezji tarnowskiej co tydzień do kościoła chodzi 767 tysięcy wiernych. W archidiecezji krakowskiej w niedzielnych mszach bierze udział prawie 796 tys. wiernych.
- Taki wynik to efekt kilku składowych. Po pierwsze bardzo dobrze rozwinięte duszpasterstwo przy parafiach, które jest żywe nie tylko w niedziele, ale przez cały czas. To jest taka praca u podstaw, bez wielkich fajerwerków - wyjaśnia ks. Ryszard Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego. - Drugim filarem jest rodzina, gdzie wiara nie jest tylko tradycją, ale wynika z potrzeby serca - dodaje.
Podobnego zdania jest ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej. - Najważniejsza jest praca z człowiekiem, powolna, mozolna ale w dłuższej perspektywie dająca efekt w postaci ludzi, którzy naprawdę żyją wiarą na co dzień, a nie tylko od święta - przekonuje duchowny.
Na północy pustki
Z badań wynika, że najmniej osób uczęszcza do kościoła w północno zachodnich rejonach kraju, czyli w diecezjach: koszalińsko-kołobrzeskiej (25 proc.), łódzkiej (26,5 proc.) i szczecińsko-kamieńskiej (24,3 proc.).
Ogólną tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę wiernych, ksiądz Sadłoń tłumaczy tym, że - "wraz z modernizacją kraju" - zmienia się styl świętowania niedzieli przez katolików. Przyznaje, że badania pokazują, że msza przegrywa z innymi formami spędzania czasu, takimi jak spotkania z rodziną czy oglądanie telewizji.
Czy jednak chodzi tylko o zmianę stylu życia? Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki" specjalizujący się w sprawach Kościoła, jest innego zdania. - Spadająca liczba uczestników mszy to wina języka i zachowań części biskupów i części księży - komentuje dla Informacyjnej Agencji Radiowej.
Wierni bardziej świadomi
Nie spadła natomiast, a nawet minimalnie wzrosła liczba parafian przyjmujących komunię świętą - obecnie to 16,3 proc., podczas gdy rok wcześniej do komunii w trakcie badania przystąpiło 16,2 procent wiernych. Dla księdza Nowaka to dobra wiadomość. - Oznacza, że wierni są coraz bardziej świadomi swojej wiary i sakramentów - uważa duchowny.
Na potrzeby badań, polskich katolików podzielono na trzy grupy. Największą, liczącą ok. 60 proc., jest grupa osób wierzących, które wiarę wyniosły po prostu z domu i nie przeżywają jej głęboko - są raczej przywiązane do obrzędowości. Kolejną grupą są osoby bardzo głęboko wierzące, najbardziej zagorzałe, deklarujące życie zgodnie z modelem moralności katolickiej. Na przeciwnym biegunie jest trzecia grupa osób - ochrzczonych, ale niezdecydowanych, niepraktykujących, a nawet de facto niewierzących.
- Od lat ta umiarkowana grupa, można powiedzieć "kulturowych katolików", systematycznie się zmniejsza. Dochodzi do pewnej polaryzacji - zwiększają się bowiem te dwie skrajne grupy - wyjaśnia ks. Sadłoń. - Osoby, które przychodzą do kościoła motywowane przywiązaniem do tradycji, ale nie przeżywają swojej wiary, stopniowo przestają praktykować - podsumowuje dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!