Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska: chorzy skazani na głodówkę

A. Górska, M. Stokłosa
archiwum Polskapresse
Ciężko chorzy potrzebujący żywienia dojelitowego nie mogą na nie czekać. Tymczasem w Małopolsce tacy pacjenci mogą być nakarmieni dopiero po kilku miesiącach czekania w kolejce. W Narodowym Funduszu Zdrowia brakuje pieniędzy na objęcie opieką wszystkich potrzebujących. Okazuje się, że jest szansa na poprawę tej dramatycznej sytuacji.

Interwencję w tej sprawie obiecał nam resort zdrowia oraz posłanki PO z komisji zdrowia: Beata Małecka-Libera i Joanna Mucha. - Tak nie może być - mówi zbulwersowana Mucha. Dodaje, że natychmiast skontaktuje się z dyrekcją małopolskiego NFZ. - Ta sprawa nie może czekać. Ci ludzie przecież cierpią - podkreśla. - Trzeba tym osobom pomóc - nie miała wątpliwości Małecka-Libera, gdy usłyszała historię 30-letniego Jarosława Klimka z Krakowa.

Czytaj także:**Małopolska: chorzy skazani na głodówkę**

Mężczyzna ma ubytki mózgu, wyciętą nerkę, śledzionę i chory przełyk. Waży 40 kg. Wymaga żywienia dojelitowego. A na karmienie musi czekać trzy miesiące. - To może go zabić - nie kryje łez Zbigniew Klimek, ojciec Jarka. - Jest słaby i przez to miał już cztery razy zapalenie płuc. Lekarze ostrzegają, że kolejne może być ostatnie. A nam każą czekać aż do sierpnia - mówi.

Małopolscy pacjenci są rzeczywiście pokrzywdzeni, bo inne województwa, np. mazowieckie, traktują te świadczenia jako ratujące życie, a zatem nie ograniczają wydatków na nie. W naszym regionie obowiązują jednak limity, co powoduje, że szpitale nie mogą przekroczyć kontraktu, który otrzymali na karmienie dojelitowe. - Bo za ponadlimitowe zabiegi NFZ nie zwróci nam wszystkich pieniędzy - mówi dr Stanisław Kłęk, szef przychodni "Nutrimed", która zajmuje się żywieniem dojelitowym.

Zobacz także: Kraków: lekarka zwolniona z pracy za pudelka

Na Mazowszu rocznie na żywienie dojelitowe przeznacza się 40 mln zł, w Małopolsce - 6 mln zł. To za mało. Owszem, Górny i Dolny Śląsk wydają mniej na ten cel - 4,5 mln i 2,5 mln zł. Ale w tych regionach akurat tyle wystarcza, by nie powstawały kolejki. W Małopolsce zaś liczba potrzebujących żywienia dojelitowego rośnie. Dr Kłęk zaznacza, że ta tendencja się utrzyma. - Bo częściej udaje się uratować pacjentów po ciężkich wypadkach, udarach, onkologicznych chorobach. Są to jednak ciężko chore osoby. Niedożywienie oznacza dla nich śmiertelne zagrożenie - podkreśla dr Kłęk.

W Małopolsce żywienia dojelitowego potrzebuje ok. 200 osób. Jak rozładować kolejki, zastanawiali się wczoraj na specjalnym posiedzeniu urzędnicy w małopolskim NFZ . Teraz, gdy przynajmniej na razie nie ma mowy o zwiększeniu budżetu, muszą szukać innych rozwiązań. Jakich? Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiego NFZ, zdradza, że "Nutrimed" przekracza kwotę kontraktu, ale dwa szpitale uniwersyteckie, które też oferują dożywianie dojelitowe, wykazują niewykonania w tym zakresie. To pozwala na objęcie opieką nowych pacjentów spośród tych, którzy czekają w kolejce w "Nutrimedzie".

- Nikt nie ma wątpliwości, że pan Jarosław i inni powinni zostać objęci żywieniem dojelitowym - przez "Nutrimed" lub Szpital Uniwersytecki - przekonuje Jolanta Pulchna. - Tymczasem Szpital Uniwersytecki ma pod opieką zaledwie trzech pacjentów żywionych dojelitowo. Przeznacza na nich prawie cały kontrakt w wysokości 150 tys. zł. Będziemy rozmawiać z dyrekcją szpitala w tej sprawie - kwituje rzecznik.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska