Ponad 10 tys. zachorowań na grypę tygodniowo w samej Małopolsce
Okres jesienny tradycyjnie jest czasem, w którym co tydzień przybywa zachorowań na grypę, jesteśmy więc na krzywej wzrostowej i - jak podkreślają specjaliści - nie jest to nic nadzwyczajnego. Obawiają się jednak, że również u nas może dojść do powtórzenia scenariusza z innych państw i pojawi się tzw. zjawisko sezonu wyrównawczego, który jest charakterystyczny dla okresów po pandemii.
- Obawiamy się, że po dwóch latach bardzo małej liczby zakażeń na grypę i chorób grypopodobnych, w Polsce i w całej Europie dojdzie do epidemii grypy - wyjaśnia prof. Adam Antczak, ekspert Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Te przewidywania, wydaje się, że zaczynają się sprawdzać także w Polsce. Tylko we wrześniu w samej Małopolsce odnotowano niecałe 24 tys. zachorowania i podejrzenia grypy. W trzech tygodniach października infekcję złapało z kolei już ponad 35 tys. mieszkańców, co oznacza że chorował średnio co 95 Małopolanin!
Sprawdziliśmy, w których powiatach w województwie wirus grypy w tym sezonie atakuje najmocniej. Prześledziliśmy meldunki epidemiologiczne z ostatniego tygodnia października. Nasze zestawienie możesz zobaczyć w galerii. Klikając w przycisk "zobacz galerię" i przesuwając zdjęcia w prawo - naciskając strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
Lekarze apelują: szczepmy się
- Brak obostrzeń i wyraźny spadek zachorowań na COVID-19 rzeczywiście może sprzyjać zwiększonej zachorowalności na grypę. To dlatego, że ludzie stali się mniej ostrożni, bo oswoili się z potencjalnym ryzykiem zakażenia i po prostu przestaliśmy się bać wirusów. Tymczasem wirusem grypy można zakazić się w łatwy sposób. Tak jak koronawirus przenosi się bowiem drogą kropelkową – wyjaśnia prof. Anna Boroń Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.
I przestrzega, że mimo iż wśród społeczeństwa istnieje też przekonanie, że grypa to demonizowana choroba będąca nieco ostrzejszym przeziębieniem, może prowadzić do grożącego śmiercią zapalenia płuc czy komplikacji sercowych lub neurologicznych. Najbardziej niebezpieczna jest dla ludzi w podeszłym wieku, u których układ odpornościowy jest osłabiony oraz dzieci i chorych przewlekle.
Eksperci nie mają wątpliwości, że najskuteczniejszą metodą walki z grypą jest wciąż szczepienie. I tłumaczą, że choć samo przyjęcie preparatu nie gwarantuje, że się na nią nie zachoruje, to zdecydowanie zwiększy prawdopodobieństwo łagodniejszych objawów.
- W ten sposób można pomóc sobie i innym – przekonuje prof. Boroń-Kaczmarska.
Niestety, w Polsce niewiele osób stosuje tę profilaktykę. Chociaż w tamtym roku mieliśmy największą od wielu lat wyszczepialność, to była ona nadal niewielka na tle krajów europejskich. W sumie zaszczepiło się około 7 proc. populacji, plasując nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie.
Szczepienia przeciw grypie
W tym roku aby się zaszczepić, trzeba otrzymać receptę. Sama szczepionka przeciw grypie jest bezpłatna dla osób powyżej 75. roku życia i kobiet w ciąży. Na częściową refundację mogą liczyć m.in. pacjenci w wieku 18–65 lat, narażeni na wystąpienie powikłań pogrypowych, a także ci powyżej 65. roku życia oraz dzieci. Pozostałe osoby muszą za nią zapłacić od ok. 50 zł do ok. 100 zł, w zależności od preparatu. Za samo podanie płaci już NFZ.
Aby zachęcić do szczepień, od 1 września szczepionkę można przyjąć nie tylko w placówkach medycznych, ale także w aptekach w całej Polsce. W Małopolsce miejsc, gdzie można zaszczepić się przeciw grypie, jest około 430. Aktualną listę można znaleźć na stronie małopolskiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Kryzys energetyczny

- Zatopione Skawce. Wieś na dnie Jeziora Mucharskiego
- Sekrety hotelu Forum. Zazdrościła go nam cała Polska!
- Tak wygląda nowy grobowiec rodziny Koral - twórców „lodowego imperium”
- Horoskop miesięczny na listopad 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Tunel na nowej zakopiance będzie otwarty na listopadowy długi weekend?