Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zach. Oceniamy roczne dokonania szefów naszych gmin. Sprawdź kto dostaje czerwoną kartkę

Redakcja
1. Albert Bartosz, wójt gminy Oświęcim.2. Krzysztof Jan Klęczar, burmistrz Kęt.3. Małgorzata Chrapek, wójt gminy Wieprz.4. Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia. 5. Cecylia Ślusarczyk, burmistrz Brzeszcz.6. Tadeusz Łopata, wójt Lanckorony.
1. Albert Bartosz, wójt gminy Oświęcim.2. Krzysztof Jan Klęczar, burmistrz Kęt.3. Małgorzata Chrapek, wójt gminy Wieprz.4. Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia. 5. Cecylia Ślusarczyk, burmistrz Brzeszcz.6. Tadeusz Łopata, wójt Lanckorony.
Ile ludzi tyle pomysłów na rządzenie – potwierdzeniem tej zasady są dokonania szefów gmin naszego regionu i opinie jakie zdążyli w tym czasie sobie wypracować. Po rocznej kadencji sprawdzamy, którzy włodarze cieszą się największym uznaniem, a którzy już teraz dostają czerwoną kartkę od wyborców. Wyboru trzech „najlepszych” i trzech „najgorszych” dokonaliśmy na podstawie ich osiągnięć, zmian jakie zaszły w gminach oraz opinii kilkudziesięciu mieszkańców naszego regionu, którzy nierzadko właśnie w naszej redakcji szukali wsparcia w „walce” z urzędem.

Uśmiech i zrozumienie
Te określenia padają najczęściej w ocenie Alberta Bartosza, wójta gminy Oświęcim i Krzysztofa Klęczara, szefa gminy Kęty. Obaj rządzą dopiero od roku. W tym czasie gminy przeszły rewolucyjne zmiany.

– Od pierwszego dnia postawił na oszczędności i już widać, że w gminie nie brakuje pieniędzy trzeba tylko umieć jej wydawać – mówi Konrad Kudeń z Kęt dodając, że w ciągu jednego roku wiele szkół przeszło remonty, przedszkola są doposażone i co najważniejsze – mieszkańcy mogą sami decydować jakie inwestycje będą realizowane w ramach budżetu obywatelskiego.

Burmistrz twierdzi, że nie jest święty i zdarza się, że mieszkańcy na niego narzekają.
– Twierdzą, że nie powinienem być tak otwarty, bo to nie zawsze przystoi szefowi gminy – mówi Klęczar. – Ja jednak nie potrafię udawać, że kogoś nie znam i zwracać się do niego per „pan, pani”, skoro wcześniej byliśmy na „ty” – tłumaczy.

Albert Bartosz też postawił na otwarte rządy i współpracę z mieszkańcami. W internecie prowadzi stronę, na której każdy może zadać pytanie i osobiście na nie odpowiada. Urząd stał się też bardziej przyjazny i otwarty, a budżet gminy jawny.

Przeciwników takich rządów ciężko znaleźć, pojawiają się w pojedynczych sprawach, jak np. podział Grojca na dwa sołectwa.

– Wójt nie wyrażał swojej opinii przed głosowaniem radnych, a powinien wziąć pod uwagę dobro gminy i zaapelować, aby wsi nie dzielić – uważa Krzysztof Wolak, sołtys Grojca. – Stwierdził, że stawia na demokracje, ale w tej sytuacji mógł się odezwać, tym bardziej, że wieś podzielono na podstawie głosowania 19 proc. uprawnionych – dodaje.

Zapytany o swoje wady, wójt bez problemu potrafi je wyliczyć.
– Brzydko piszę i mam sklerozę – przyznaje z uśmiechem. – Z tego powodu otaczam się ludźmi, którzy skazani są na pełnienie roli „przypominajek” i co chwilę alarmują, że jeszcze to, jeszcze tamto mam zrobić – tłumaczy.

Twardą ręką i do przodu
Opinię dobrego gospodarza wyrobiła sobie także Małgorzata Chrapek z gminy Wieprz. Nazywana „Żelazną Damą” rządzi twardą ręką. Co najważniejsze kończą się kłopoty mieszkańców z odprowadzeniem ścieków. W gminie powstało już 450 przydomowych oczyszczalni, budowana jest kanalizacja, a samorząd wymienia piece na ekologiczne.

Są, ale nie zawsze dla ludzi
Najczęściej na kontakt z włodarzami narzekają mieszkańcy Lanckorony, Brzeszcz i Oświęcimia. Wskazują na główne grzechy włodarzy: brak dostępności, gwiazdorstwo i nie reagowanie na potrzeby mieszkańców.

– Oświęcim to miasto korków i ciągłych objazdów, a prezydent zamiast robić wszystko, by wreszcie powstała obwodnica i most woli budować jakieś kładki dla turystów – mówi Marek Potaczek z Oświęcimia. Wtóruje mu Yelyzaveta Ryczko z Dworów Drugich. – Mam dramatyczną sytuację i muszę jak najszybciej wyprowadzić się z domu byłego męża. Liczyłam na urząd, ale usłyszałam tam, że nie ma lokali socjalnych i nic nie mogą zrobić. Potraktowali mnie jak śmiecia, a prezydent nawet nie znalazł czasu na rozmowę – mówi kobieta.

Cecylia Ślusarczyk z Brzeszcz też „nagrabiła” sobie głównie brakiem dostępności. Kiedy obejmowała rządy gmina była w kiepskiej sytuacji finansowej, przez co inwestycji jest tu jak na lekarstwo.

– Zlikwidowała straż miejską, ciągle mówi, że na nic nie ma pieniędzy, a na nowe auto służbowe to się znalazły dziesiątki tysięcy – mówi Miłosz Matysik z Brzeszcz. – Jak przyszła do urzędu pierwsze co to zrobiła remont gabinetu, chociaż był niedawno malowany – wylicza.

Tadeusz Łopata kandydując na wójta Lanckorony wiele obiecywał, ale sukcesów ma niewiele. Co prawda, przy Zespole Szkół w Izdebniku oddano do użytku społeczności lokalnej: plac zabaw, parking i boisko, ale równocześnie wójt skłócił się ze strażakami i to nie tylko Izdebnika. Ponadto w rok od wyboru nawójta wyrosła mu opozycja polityczna, która coraz głośniej domaga się jego odwołania. Przyczyną jego niskich notowań są też nieprzemyślane decyzje, jak ta o wycince drzew na miejscowym zabytkowym cmentarzu, na co nie było zgody konserwatora.

Doświadczenie naszych dziennikarzy potwierdza to o czym mówią mieszkańcy. Nie udało nam się skontaktować z Januszem Chwierutem i Cecylią Ślusarczyk przez urząd ani na telefon komórkowy. Nasz kontakt z nimi zwykle odbywa się drogą mail lub osobiście „z łapanki”.

Wciąż mają szansę

Pośród pozostałych szefów gmin najwięcej jest takich, którzy mają porównywalną liczbę „plusów” i „minusów” w opinii mieszkańców i ocenie działań.

Wójt Tomic nie miał szansy się jeszcze wykazać, bo dopiero w poniedziałek złożył ślubowanie. Z kolei w Zatorze szykują się wybory, bo dotychczasowy burmistrz Zbigniew Biernat otrzymał niedawno mandat poselski.

– Znam wiele osób, którzy poparli go w wyborach parlamentarnych tylko po to, aby przestał rządzić w naszej gminie – mówi jeden z mieszkańców Zatora, który od dawna uchodzi za przeciwnika Biernata. – Szefował tu nieustannie przez 17 lat, a w ostatnich wyborach wygrał tylko 40 głosami – podkreśla.

Wiele kontrowersji budzi też styl rządzenia Mateusza Klinowskiego, burmistrza Wadowic. Obiecywał jawność i rozbicie wcześniejszych „układów”, a mieszkańcy często zarzucają mu, że zatrudnia swoich znajomych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska