https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Małopolski Fundusz Rozwoju długo się organizuje, a kosztuje nas sporo

Bartosz Dybała
W październiku ubiegłego roku działalność rozpoczęła nowa spółka samorządu województwa: Małopolski Fundusz Rozwoju, którego prezesem został Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, polityk Platformy Obywatelskiej. Głównym zadaniem MFR jest zarządzanie pieniędzmi m.in. z pożyczek, które zostały udzielone przedsiębiorcom, a później przez nich zwrócone. Do tej pory spółka za jeden ze swoich największych sukcesów uważa... zakończenie procesu formalnej organizacji. To m.in. wystarczyło, by za każdy miesiąc pracy Kośmider dostawał na rękę ponad 9 tys. zł. Spółka w przeciągu najbliższych 10-20 lat ma dysponować kwotą 600 mln zł i pomagać dzięki temu kolejnym przedsiębiorcom. Póki co zmieniła m.in. siedzibę. Nowy lokal kosztuje 4 tys. zł miesięcznie.

MFR działalność rozpoczął formalnie 18 października ubiegłego roku. Prezesa, którym został Bogusław Kośmider, powołano 13 listopada. Za osiemnaście dni pracy w listopadzie 2017 dostał on ponad 5,5 tys. zł. Za kolejny miesiąc była to już kwota 9225 zł. Teraz miesięcznie właśnie tyle na rękę dostaje Bogusław Kośmider. Wypłaty otrzymują też przewodniczący i dwóch członków rady nadzorczej, która powołała Kośmidera na stanowisko prezesa. Przewodniczącym rady jest Kajetan d’Obyrn, którego w 2016 r. odwołano z funkcji prezesa rady nadzorczej kopalni soli w Wieliczce. To dawny kolega Kośmidera z Rady Miasta Krakowa, również związany z PO. Kajetan d’Obyrn na obecnym stanowisku zarabia ponad 1,8 tys. zł miesięcznie. Członkowie rady nadzorczej nieco mniej, ponad 1,7 tys.

MFR powołano do zarządzania pieniędzmi, które są w dyspozycji zarządu województwa małopolskiego. Pochodzą z Unii Europejskiej, z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2003-2017. Dostali je przedsiębiorcy m.in. w ramach pożyczek na rozwój swoich firm, po czym zwrócili.

W tym roku spółce ma zostać powierzone ponad 21 mln zł.

- Zwrócone pieniądze mogą zostać powtórnie wykorzystane na projekty z zakresu rozwoju obszarów miejskich, małych i średnich przedsiębiorstw lub efektywności energetycznej i wykorzystania energii odnawialnej w budynkach - tłumaczy Filip Szatanik, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

Spółka ma plan, jak wykorzystać ponad 20 mln: „na wsparcie instrumentów poręczeniowych na rzecz sektora małych i średnich przedsiębiorstw”. Będzie zabezpieczała swoimi środkami kredyty brane przez firmy.

- Będzie można poręczyć o wiele więcej pożyczek i kredytów. Po drugie takie rozwiązanie sprawi, że zgodna na poręczenie będzie o wiele mniej ryzykowna, bo część tego ryzyka, w przypadku niespłacenia kredytu przez przedsiębiorstwo, nasza spółka weźmie na siebie - tłumaczy Bogusław Kośmider.

Czy przepływem pieniędzy nie mogłaby zarządzać grupa urzędników w urzędzie marszałkowskim? Czy konieczna jest do tego spółka z prezesem? Te samorządy tworzą, gdy zarządzają czymś „namacalnym” budową wielkich inwestycji czy np. zarządzaniem strefą parkowania jak w Krakowie. Urząd tłumaczy, że nim powołano spółkę, pieniędzmi zarządzali pośrednicy finansowi. - Konsolidacja kapitału w jednej instytucji stwarza możliwość uzyskania większej stopy zwrotu - odpowiada Szatanik. Dodaje, że dzięki spółce gospodarowanie zwracanymi pieniędzmi miało być tańsze, ale przyznaje, że oszczędności trudno teraz wyliczyć. Nie wiadomo więc, czy finansowo województwo zyskało, czy straciło na jej powołaniu. Na to, by spółka powstała, jednomyślnie zgodzili się radni wojewódzcy. Ci z PiS chcą jednak teraz sprawdzić efektywność jej działań. - Aktywności nie widać. A spółka nie może być jedynie synekurą dla osób, które w jakiś sposób są w orbicie urzędu marszałkowskiego, w którym rządzi koalicja PO-PSL - mówi radny Grzegorz Biedroń z klubu PiS.

- Spółka przez te 6-7 miesięcy po pierwsze się zorganizowała. Wszelkie rejestracje, zorganizowanie księgowości, obsługi prawnej i podatkowej niestety muszą trwać. Trzeba było też wynegocjować i podpisać umowę powierzenia zadań. Podpisaliśmy ją w trzy miesiące, działając zgodnie z prawem zamówień publicznych, a to tutaj wymagało dodatkowego czasu - tłumaczy. I dodaje, że to nie wyścig, bo chodzi o duże pieniądze.

Co zrobiła spółka?

Małopolski Fundusz Rozwoju za sukces, poza sprawami organizacyjnymi, uważa m.in. przygotowanie projektu, jakim jest wsparcie instrumentów poręczeniowych dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

Gdzie mieści się MFR?

Poprzednio spółka wynajmowała jeden pokój o powierzchni ok. 10 m kw. bez klimatyzacji przy ulicy Kordylewskiego. Ma tam siedzibę Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego, również spółka samorządu województwa. - W związku z brakiem możliwości rozwoju i planowanym wzrostem zatrudnienia oraz koniecznością opuszczenia lokalu MARR w związku z remontem tej części budynku, znaleziono nową siedzibę - informuje Filip Szatanik. Teraz MFR mieści się przy ulicy Cystersów 9, w biurowcu prywatnej firmy. Wynajmuje tam trzy pomieszczenia o powierzchni 55 m kw., co kosztuje miesięcznie 4155 zł. Do końca lutego tego roku na etacie był zatrudniony tylko prezes spółki. Teraz MFR zatrudnia trzy osoby. Spółka, jak się dowiedzieliśmy, ustala teraz roczny plan działania, na podstawie którego zostaną jej przekazane pieniądze, którymi ma zarządzać.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 23: Doskonały pomysł krakowskiego urzędnika

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tg
Ciekawe czym Kośmider wytłumaczy powołanie miejskiej spółki parkingowej ?

Radni z klubu Kośmidera powołali miejską spółkę parkingową rzekomo w celu lepszej obsługi strefy płatnego parkowania ,pobieraniem opłat za parkowanie oraz ruszeniem z budową parkingów ,czym do tej pory z mocy ustawy zajmował się zarząd dróg -ZIKiT.

Radni głupkowato argumentowali ,że spółka lepiej to zrobi gdyż ZIKiT sobie ......nie radzi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Organ władzy publicznej jakim jest zarząd dróg sobie nie radzi ???????
Podobnych bredni nikt chyba w Polsce nie wygłaszał .

Zdaniem radnych spółka miała pobierać opłaty za parkowanie i z tego budować parkingi a przecież od początku było wiadomo ,że jest to prawnie niemożliwe (!!!!!!!!!!!!!!) gdyż z mocy ustawy opłaty pobiera zarząd dróg czyli ZIKiT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zdaniem radnych spółka miała sobie lepiej radzić niż ZIKiT a tymczasem do spółki przeszli pracownicy ......ZIKiT a na stanowiska kierownicze przyjęto osoby związane z Janem T. ,które uprzednio......... zostały wyrzucone z pracy w urzędzie !!!!!!!!!!

Już po tym widać ,że był przekręt od samego początku i chodziło o stołki i pensje dla grupy ludzi związanych z Janem T. dla których powrót do pracy w urzędzie był niemożliwy a do spółki tak.

Kompromitacja działalności spółki powołanej przez Kośmidra i kolegów z PO postępowała raz za razem . A to przez prawie 3 lata spółka nie zbudowała żadnego parkingu ,a to zbierała opłaty z 3 tysięcy miejsc nieprzeznaczonych do parkowania i w końcu padł wniosek o jej rozwiązanie .
Tylko ,że przez te lata utrzymanie spółki kosztowało podatników kilkadziesiąt milionów a spółka jest nikomu nie potrzebnym a kosztującym miliony pośrednikiem bo przecież gmina ma powołane już instytucje zajmujące się inwestycjami a poborem opłat mógł się zajmować ZIKiT tak jak się zajmował.

Teraz poprośmy Kośmidra i jego kolegów z PO ,żeby wytłumaczyli obywatelom po co ,a jak plotkują na mieście , dla kogo powołali tą spółkę.
wydają ciężko wypracowane pieniądze podatników na pensje dla kolesiów podziękujmy nie wybierając ich już nigdy i nigdzie więcej.

Natomiast sprawę bezmyślnej decyzji radnych ,która doprowadziła do powstania nieuzasadnionych wydatków publicznych powinna wyjaśnić prokuratura .

Powinno się także ujawnić opinię prawną ,która powinna być sporządzona w związku z powołaniem spółki miejskiej .Zobaczymy wówczas jacy prawnicy i czy rekomendowali radnym utworzenie tej spółki ,skoro radni przypisali jej zadnia ,które były niemożliwe do wykonania z powodów przeszkód prawnych.
r
rwt
Nie wybierajmy więcej tych ludzi
Będą nikim gdy odejdą z urzędów zobaczymy czy tak łatwo znajdą pracę za dziesiątki tysięcy pensji .
Nie wybierajmy już ludzi z partii PO bo to oni tworzą sobie tysiące stanowisk w samorządach
To dlatego Kaczyński che się dobrać do samorządów ba tam są tysiące posad dla partyjnych działaczy
Tylko czy powielanie kompetencji i organizowanie coraz to nowych kosztownych spółek jest uzasadnione ekonomicznie bo za wszystko płacą przecież podatnicy .
k
krakus
Zarobił sporo na sprzedaż terenów przy ul. Wrocławskiej i Racławickiej, gdzie był w radzie nadzorczej spółki. Sprzedali wirtualny PUM z WZ-tek, które wyciągnęli w Architekturze na ful. Polecenia dawał dyrektorowi przez telefon. Pod płaszczykiem troski o sprawy społeczne robi olbrzymią kasę. Jego bratowa nie do ruszenia w urzędzie, tak jak reszta pociotek, pobratymców , całej sitwy na stanowiskach kierowniczych, dyrektorskich, pełnomocników, zastępców i Bóg wie kogo. Kasta do robienia pieniędzy, stanowisk i władzy i reszta co na nich pracuje.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska