Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolski Wyścig Górski. Tylko Cieślik wytrzymał tempo Rutkiewicza

Jacek Żukowski
Pasjonujący finisz w Jodłowniku - Paweł Cieślik przed Markiem Rutkiewiczem
Pasjonujący finisz w Jodłowniku - Paweł Cieślik przed Markiem Rutkiewiczem Marcin Makówka
30-stopniowy upał, krótkie, ale wymagające, podjazdy, czyli kolarski Małopolski Wyścig Górski wkracza w decydującą fazę. Wczorajszy 2. etap z Chełmka do Jodłownika miał pasjonujący przebieg. Nie było w nim ani chwili, w której ktoś z kolarzy bądź obserwatorów mógłby powiedzieć, że się nudzi. Zresztą aż sześć górskich premii świadczyło o tym, że był to bardzo trudny, choć jeszcze nie królewski, etap wyścigu. Ten będzie dopiero w sobotę.

Najaktywniejszym kolarzem był główny faworyt do końcowego zwycięstwa, znajdujący się w bardzo dobrej formie, Marek Rutkiewicz. To on zainicjował decydującą, jak się później okazało, akcję. Mieszkający na stałe w Myślenicach kolarz doskonale zna pobliskie tereny, a że jest mistrzem w zjazdach, zaatakował właśnie na zjeździe z pierwszej górskiej premii, w Mogilanach. Wcześniej niewiele się działo, choć peleton kręcił bardzo szybko, w pierwszej godzinie przejeżdżając blisko 50 kilometrów.

- Znam wszystkie góry w okolicy - mówił na mecie Rutkiewicz. - Wiedziałem, kiedy zaatakować. Nie napinałem się specjalnie na ten etap. Wiedziałem, że w peletonie nie ma zbyt wielu "górali", dlatego mocno zaatakowałem.

Wiedział, co robi, bo koła dotrzymali mu tylko Paweł Cieślik i Adrian Kurek. Takie trio zaczęło odjeżdżać reszcie stawki. Peleton w okamgnieniu podzielił się na wiele grup. Drugą stworzyło siedmiu kolarzy, którzy jeszcze mieli nadzieję na "przeskoczenie" do ścisłej czołówki. Reszta już się nie liczyła. Kolarze z reprezentacji Polski mając w dwóch pierwszych "oddziałach" swoich przedstawicieli (podobnie zresztą jak BGŻ i CCC Polsat), chcieli zrobić wszystko, by druga grupa dogoniła pierwszą. Ponieważ trasa wiodła w dół - a to była woda na młyn Rutkiewicza - zadanie było niewykonalne. Przewaga urosła do kilometra, co przekładało się na 2 minuty.

Etap był tak zaplanowany, że kolarze przejeżdżali koło mety w Jodłowniku, ale mieli jeszcze do pokonania dwie pętle po 25 km każda. Górskie premie na Górze św. Jana i w Wilkowisku rozstrzygała między sobą prowadząca trójka. Goniący wreszcie się podzielili, a najmocniejszych było dwóch Mariusz Witecki i Jarosław Dąbrowski.

Wydawało się, że logiczne będzie, by dyrektor sportowy BGŻ Zbigniew Szczepkowski nakazał Cieślikowi poczekać na kolegę podążającego za nim. Mogli też namówić do tego samego kolarzy reprezentacji, Kurka w pierwszej grupce i ścigającego go Dąbrowskiego. W ten sposób byłaby szasnsa "zaszachowania" Rutkiewicza.Takie rozwiązanie sugerował choćby doświadczony kolarz Jacek Bodyk (zwycięzca MWG z 1991 r.). Nic z tego, popularny "Szczepan" miał swoją strategię...

- Nie chciałem kombinować - mówił później. - Mogło się różnie zdarzyć, mógł być defekt i Rutkiewicz odjechałby sam. Nakazałem więc Cieślikowi, by jechał do końca.

Ten wziął sobie do serca mocno słowa trenera i gdy wjeżdżali na drugą z pętli, tylko on dotrzymał koła Rutkiewiczowi. Zmordowany ucieczką Kurek odpadł od tego towarzystwa. Ostatnią pętlę najlepsi górale tego etapu jechali więc razem, a o wszystkim rozstrzygnął finisz, w którym minimalnie lepszy był Cieślik.

- Nastawiam się na Gliczarów - odgrażał się Marek Rutkiewicz. W piątek wygrał aż pięć z sześciu górskich premii, zyskując oczywiście koszulkę najlepszego "górala" tego wyścigu.

Wie, co mówi, to będzie najgorszy, najtrudniejszy podjazd podczas dzisiejszego etapu z Rabki-Zdroju do Bukowiny. 5 sekund dzielące obu kolarzy w "generalce" to nic wobec tego, ile można zyskać, bądź też stracić, na tym podjeździe. Oj, będzie się działo...

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska