Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Bartosz z Bochni dzielnie walczy z ciężką chorobą

Małgorzata Więcek-Cebula
Wspierać Bartka można również wpłacając datki na konto bocheńskiego Stowarzyszenia Twister 26 8589 0006 0260 0119 8232 0001, z dopiskiem "Dla Bartosza Miśkowca"
Wspierać Bartka można również wpłacając datki na konto bocheńskiego Stowarzyszenia Twister 26 8589 0006 0260 0119 8232 0001, z dopiskiem "Dla Bartosza Miśkowca" Paulina Korbut
Nie wyrzucaj nakrętek z napojów - one mogą pomóc w leczeniu małego Bartosza z Bochni. Stowarzyszenie Twister zbiera je i sprzedaje, a dochód trafia do rodziców chorego malucha.

Czytaj także: Burmistrz i starosta kłócą się o parking

Dwulatek we wtorek we Wrocławiu przejdzie operację wycięcia nerki, którą zaatakował nowotwór i plastykę drugiej, w której pojawiły się przerzuty. Malca czeka także niedługo operacja płuc, z których również trzeba usunąć ogniska nowotworu. Rodzice potrzebują wsparcia. Zabiegi są refundowane, ale koszty lekarstw i rehabilitacji przekraczają ich możliwości.

Bartosz przez niemal półtora roku zdawał się być okazem zdrowia. Jednak na początku kwietnia tego roku nagle zaczął narzekać, że boli go brzuszek. Kiedy ból zaczął się nasilać, rodzice natychmiast pojechali z nim do szpitala. Pierwsze podejrzenie lekarzy - zapalenie wyrostka robaczkowego. Dokładne badania wykazały jednak coś wiele groźniejszego - guz Wilmsa, czyli nowotwór złośliwy nerki.

- W niedzielę jeszcze jeździł na rowerku, biegał. A w poniedziałek, kiedy jechaliśmy z nim do szpitala, był już w bardzo ciężkim stanie... - mówi łamiącym się głosem Krzysztof, ojciec Bartka. - Bartoszek od razu został poddany chemioterapii. Trzeba było zmniejszyć guz, żeby można było go operować. W najgorszym momencie guz miał pojemność półtora litra! To niepojęte, że zmieścił się w brzuszku dziecka - opisuje pan Krzysztof.

Pierwsza chemioterapia nie dała efektów. Dopiero kiedy lekarze ustalili chłopcu inny rytm leczenia, organizm zaczął na nie reagować. Guz zmniejszył się na tyle, że można go usunąć. Po dzisiejszej operacji nerek czekają Bartosza kolejne chemie i naświetlania. Jeśli jego stan będzie dobry, za około 9 tygodni czeka go operacja płuc.

- On będzie zdrowy. Nie dopuszczamy innej możliwości - mówi tata Bartka, a jego żona nieśmiało się uśmiecha. - Dobrze, że on jest jeszcze taki mały i nie rozumie, co się dzieje. Kiedy jest w dobrej formie, to bawi się z siostrą, śmieje się. Gdyby nie łysa główka i przewody przymocowane do ciała, to nie różniłby się niczym od zdrowych dzieci - dodaje mama Katarzyna.

**Możesz pomóc!

Wspierać Bartka można również wpłacając datki na konto bocheńskiego Stowarzyszenia Twister 26 8589 0006 0260 0119 8232 0001, z dopiskiem "Dla Bartosza Miśkowca"
Nakrętki w małych ilościach (do 1 kg) można zostawić w siedzibie B.U.T. Marcel, ul. Kraszewskiego 16. Większe ilości na posesji W. i K. Klimków, ul. Proszowska 140 (przy składzie węgla, naprzeciwko stacji paliw).**

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska