FLESZ - Czym spowodowane są ciągłe podwyżki cen paliw i energii?

Fałszywy policjant oszukał małżeństwo pod Tarnowem
Do 80-letniej tarnowianki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta zwalczającego przestępczość internetową. Twierdził, że policjanci są na tropie pracowników banku, którzy współpracują z oszustami. Namawiał seniorkę, by pomogła w ujęciu szajki.
Przekonał kobietę, że potwierdzi jego tożsamość, wykręcając numer alarmowy. Kobieta w zamieszaniu nie rozłączyła połączenia i na klawiaturze telefonu wstukała numer 997. Wtedy w słuchawce odezwał się głos kobiety, który potwierdził tożsamość rzekomego policjanta. Oszuści, dla rozwiania wątpliwości ofiary, dodawali, że nad akcją czuwa prokurator.
W historyjkę uwierzył również mąż 80-latki, któremu kobieta przekazała słuchawkę.
Cała "akcja" trwała kilka dni, a starsze małżeństwo wykonywało posłusznie polecenia fałszywego prokuratora. Dla zachowania pozorów konspiracji, używali specjalnych haseł rozmawiając przez telefon.
- Małżeństwo żyło w przeświadczeniu, że stale są chronieni, nawet jak szli do kościoła, ponieważ o każdym wyjściu informowali nadzorującego operację, który wysyłał rzekomych policjantów dla ich ochrony – mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie
W przeciągu kilku dni małżonkowie kilka razy przekazali pieniądze w gotówce najpierw kobiecie, która była przebrana za policjantkę i zjawiła się u nich mieszkaniu, a potem mężczyźnie w umówionym miejscu na mieście. Tarnowianie stracili w ten sposób 285 tysięcy złotych. Gdy zaczęli coś podejrzewać i zgłosili sprawę prawdziwym policjantom, było już za późno na złapanie oszustów, a kontakt z rzekomym prokuratorem się urwał.
Policjanci ostrzegają seniorów
W podobny sposób ponad 40 tys. zł straciła inna mieszkanka Tarnowa. Policja apeluje do seniorów o ostrożność w kontaktach telefonicznych z nieznajomymi. Zapewnia, że funkcjonariusze w ten sposób nie pracują i nigdy nie żądają pieniędzy do prowadzenia akcji policyjnych.
- Najlepszym sposobem na takich oszustów jest rozłączenie połączenia lub zignorowanie takiej rozmowy. Zawsze mamy czas na porozmawianie o tego typu sytuacjach z rodziną, znajomymi, sąsiadem lub dzielnicowym – mówi asp. sztab. Paweł Klimek.