25-letni piłkarz jest pomocnikiem o zadaniach raczej defensywnych, gole strzela rzadko. Ten sobotni był pierwszym w obecnym sezonie. - Szkoda, że ta bramka nie dała nam trzech punktów, bardziej bym się cieszył - powiedział Kotwica. - Ale trzeba cieszyć się z tego, co mamy. Czyli punktu zdobytego w meczu z dobrym zespołem.
PUSZCZA NIEPOŁOMICE - OLIMPIA ELBLĄG. PRZECZYTAJ RELACJĘ Z MECZU
Ze zmarnowanymi szansami na zwycięskiego gola, jakie Puszcza miała w końcówce spotkania, Marcelowi jednak trudno się było pogodzić. - Piłka kotłowała się w polu karnym, po poprzeczce skakała, nie chciała wpaść - mówił. - Musimy wykorzystywać takie sytuacje, bo punkty są nam potrzebne, jeśli chcemy o coś grać.
To nienazwane "coś", jak można się domyślać, to awans do I ligi. Kotwica trafił do klubu z Niepołomic, gdy drużyna grała na zapleczu ekstraklasy, ale nie zdołała się tam utrzymać. Obecnie zawodnik urodzony w Kraśniku należy do tych o najdłuższym stażu w Puszczy. Stąd też kapitańska opaska na jego ramieniu, w zastępstwie pauzującego za żółte kartki Michała Mikołajczyka.
Autor: Tomasz Bochenek
- Poprzednio trafiła do mnie w wyjazdowym meczu Pucharu Polski, kiedy "Miki" też akurat pauzował za kartki - wspomina Kotwica, mając na myśli spotkanie z Wdą Świecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
