"Drodzy przyjaciele, fani Lyonu i fani na całym świecie. Przez całą moją karierę ciężko pracowałem, aby dać z siebie wszystko na boisku klubom, dla których miałem szczęście grać. Lojalność, ciężka praca i charakter to cechy, których zawsze przestrzegam. To mój piąty sezon w Lyonie. Niestety dzisiaj widzę w Internecie, że klub mówi światu, że odchodzę z innego powodu. To nie jest prawda! Wkrótce znowu wypowiem się i powiem wam, co się dzieje. Mamy szczęście, że jest ten kanał komunikacji, dzięki czemu możemy wyjaśniać sprawy w przejrzysty sposób!" - napisał Marcelo Guedes w mediach społecznościowych.
W czym rzecz? Wygląda na to, że rozpoczęło się szukanie kozła ofiarnego fatalnej gry drużyny w bieżącym sezonie Ligue 1. Lyon najpierw zremisował z Brest 1:1, a następnie przegrał z Angers 0:3. W drugim z tych spotkań Marcelo popełnił poważny błąd, podając do własnego bramkarza tak niefortunnie, że ten nie był w stanie sięgnąć piłki i ta wturlała się przy słupku do bramki.
Najgorsze nastąpiło jednak po meczu. W szatni Marcelo miał się zachować w mało kulturalny sposób i trener pierwszego zespołu Peter Bosz poszedł na skargę do zarządu. Zdecydowano o zesłaniu Brazylijczyka do rezerw, jednocześnie rozpuszczając wieści o chęci rozwiązania z nim kontraktu.
A przecież umowa, która obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku, była przedłużana całkiem niedawno, w marcu tego roku. Wtedy z 34-letnim obrońcą wciąż wiązano nadzieje, tymczasem teraz nastąpił zwrot o 180 stopni. Lyon zdecydował się wystosować oświadczenie.
"OL informuje, że po porażce w Angers i analizach dokonanych przez sztab zdecydowano, że od dziś Marcelo będzie brał udział w treningach drugiej drużyny. Uzasadniamy tę decyzję niewłaściwym zachowaniem zawodnika w szatni po meczu z Angers. Gracz został poinformowany o tej decyzji wczoraj przez Juninho i trenera Petera Bosza. Kierownictwo przypomina, że wszyscy gracze Lyonu muszą wykazać się ambicją i skupieniem na celu, aby szybko wrócić na zwycięską ścieżkę" - napisano w oświadczeniu.
Dla Wisły nie jest to dobra wiadomość. Krakowianie mogliby zarobić na kolejnym transferze Brazylijczyka na mocy przepisów o "mechanizmie solidarnościowym". Marcelo spędził w Krakowie dwa lata, a ponieważ miało to miejsce przed ukończeniem 23. roku życia, Wiśle należą się pieniądze z każdego kolejnego transferu. Jeśli jednak odejdzie z Lyonu za darmo, wiślacy nie zobaczą ani euro.
To nie pierwsze kłopoty Marcelo w Lyonie, do którego trafił po transferze z Besiktasu Stambuł za 6,5 mln euro. Wcześniej jednak miał konflikt nie z działaczami, lecz z częścią kibiców. Przed niespełna dwoma laty podczas meczu Ligi Mistrzów Lyon - RB Lipsk francuscy fani najpierw obrażali Brazylijczyka z trybun, a następnie jeden z nich wtargnął na płytę i stanął tuż obok bramki z płachtą, na której widniał wizerunek osła z nazwiskiem piłkarza i słowem "Wynocha".
Marcelo niedawno gościł w Krakowie jako gość specjalny Garbarni. Jest bowiem ambasadorem jubileuszu 100-lecia klubu z Rydlówki.
Garbarnia Kraków. Marcelo, Ambasador Jubileuszu 100-lecia RK...
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Piękne plażowiczki w Małopolsce. Dla której tytuł Miss Plaży? ZDJĘCIA
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Piłkarze z Małopolski w ekstraklasie 2021/2022. Poznajcie wszystkich
- Wisła Kraków. Wyjątkowe spotkanie pokoleń „Białej Gwiazdy”
