Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów chrzanowianie mają szansę zdobycia mistrzostwa w swojej grupie pierwszej ligi, będącej trzecim szczeblem rozgrywkowym w kraju odkąd wprowadzono także pierwszą ligę centralną. W Chrzanowie przed każdym sezonem mówi się o walce o miejsca na podium, ale ligowa rzeczywistość weryfikowała te plany.
Trudny początek chrzanowian
Początek sezonu nie zapowiadał, że chrzanowianie mogą być jedną z wiodących sił w lidze. Tuż przez premierą ligowych zmagań z posady trenera zrezygnował Paweł Rokita, który związany był z klubem przez dwa lata. Zatrudniono Ślązaka Sławomira Szenkela. To pierwszy trener z zewnątrz od czasów krakowianina Jana Sowy, a ten pracował w Chrzanowie w pierwszych latach XXI wieku. Potem byli tylko miejscowi szkoleniowcy: Adam Piekarczyk, Leszek Wójcik, Rafał Bugajski, czy Paweł Rokita.
- Być może model pracy z własnymi szkoleniowcami się wyczerpał, stąd sięgnęliśmy po człowieka z zewnątrz, żeby miał świeże spojrzenie na zespół – tłumaczy Marcin Dęsoł, prezes chrzanowskiego klubu.
Początek nie był jednak w wykonaniu chrzanowian imponujący. W premierze sezonu przegrali we własnej hali z SMS II Kielce (32:34). Potem jeszcze dwukrotnie we własnej hali gubili punkty, wygrywając po rzutach karnych z SMS I Kielce, czy ASPR Zawadzkie. Wygrana w takich okolicznościach sprawia, że jeden punkt z pełnej puli trafił do rywali.
- Gdyby nie te niespodziewane straty punktowe, na koniec 2022 roku bylibyśmy liderem swojej grupy – analizuje prezes Dęsoł – Zastanawiające, że wszystkie punkty straciliśmy przed własną publicznością. Na wyjazdach punktujemy znacznie lepiej.
Zespół potrzebował zgrania
Najwyraźniej nowy zespół, w którym pojawiło się czterech nowych zawodników, potrzebował czasu na zgranie i poznanie myśli szkoleniowej Sławomira Szenkela.
Jednak i we własnej hali chrzanowianie mieli swoje wielkie chwile. Pokonali w niej m. in. Orła Przeworsk, ówczesnego lidera. Wygrana sześcioma golami w pełni oddaje to, co działo się na parkiecie.
Jeśli prezes może na coś narzekać, to zbyt długie przerwy w kalendarzu rozgrywek. Ostatni mecz pierwszej rundy, przeciwko KSZO Ostrowiec Świętokrzyski na wyjeździe, zostanie rozegrany 12 lutego 2023. Wprawdzie liga ruszy 29 stycznia, ale mecz z tego terminu chrzanowianie zagrali awansem 3 grudnia 2022, przeciwko ASPR Zawadzkie, żeby właśnie na przełomie listopada i grudnia zachować płynność rozgrywek.
- Jesteśmy trzecim szczeblem rozgrywkowym, a krajowa centrala robi przerwy w czasie zarezerwowanym dla kadry Polski. Przecież z klubów naszego szczebla kadra nie czerpie zawodników – zastanawia się prezes Dęsoł.
Zagrać w turnieju mistrzów
Najlepszy zespół grupy „D” nie awansuje bezpośrednio na zaplecze ekstraklasy. Zwycięskie ekipy czterech grup zagrają w turnieju mistrzów i dopiero dwa najlepsze jego zespoły będą miały prawo gry na szczeblu centralnym pierwszej ligi.
- Pewnie, że walka na szczeblu centralnym wymaga większego budżetu od tego, jakim dysponujemy. Jednak chcemy awansować do turnieju mistrzów, żeby sprawdzić się z zespołami z innych regionów Polski, bo od lat „kisimy” się w tym samym towarzystwie – zwraca uwagę Marcin Dęsoł.
Jego zdaniem, zespół stać na zakwalifikowanie się do turnieju mistrzów. Jego głównym atutem jest wyrównana kadra.
- Po raz pierwszy od wielu lat mamy po dwóch zawodników prezentujących wysoki poziom na jedną pozycję, więc wyjściowy skład traktujemy umownie – twierdzi prezes. - Trener rotuje składem, a w trakcie gry wymienia nawet całą „szóstkę”, żeby wszyscy mogli pograć, co wcale nie odbija się niekorzystnie na wyniku całej drużyny. Takiego potencjału nie można zmarnować – kwituje Marcin Dęsoł.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Kopalnia Sobieski trzęsie Chrzanowem. Inspektorzy sprawdzają stan budynków
- KFC w Chrzanowie już gotowe. Dojazdu nadal nie ma
- Moda targowa w Chrzanowie. Gustowne płaszcze i ubrania z logotypami znanych marek
- Parkrun Chrzanów po raz 350. Jubileuszowe spotkanie biegaczy w mikołajkowej odsłonie
- Policjanci rozbili gang narkotykowy. Działał także na terenie powiatu chrzanowskiego
- Jubileusz 105-lecia koła pszczelarzy "Cabanka" w Chrzanowie
