https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Oświęcimiu czekają na hokejowy Puchar Polski już 22 lata. Kolejne podejście w Krynicy. W półfinale na oświęcimian czeka JKH GKS Jastrzębie

Jerzy Zaborski
Re-Plast Unia Oświęcim o hokejowy Puchar Polski zagra w Krynicy. W półfinale zmierzy się z Jastrzębiem.
Re-Plast Unia Oświęcim o hokejowy Puchar Polski zagra w Krynicy. W półfinale zmierzy się z Jastrzębiem. Jerzy Zaborski
Re-Plast Unia Oświęcim po raz szósty z rzędu, a dwunasty w historii, zagra o hokejowy Puchar Polski. Z jakim skutkiem? Kibice wierzą, że wreszcie uda się sięgnąć po trofeum. W półfinale oświęcimianie zmierzą się z JKH GKS Jastrzębie (29 grudnia 2024, godz. 17.30). Przypomnijmy, że Unia wygrywała pucharowe rozgrywki na początku ich reaktywacji, czyli w 2000 i 2002 roku. Jak łatwo policzyć, w grodzie nad Sołą czekają na Puchar Polski już 22 lata.

Przed pucharowymi zmaganiami oświęcimianie doznali dwóch ligowych porażek; u siebie z Toruniem 2:3 i na wyjeździe z Cracovią, co sprawia, że kibice niepokoją się o formę mistrzów Polski.

W drugim półfinale (28 grudnia) zmierzą się GKS Tychy i GKS Katowice. Zwycięskie ekipy z półfinałów zagrają w wielkim finale, 30 grudnia (godz. 18.30). Wszystkie mecze pokaże „na żywo” TVP Sport. W przypadku awansu oświęcimian do finału, będą oni w o tyle trudniejszej sytuacji, że przyjdzie im zagrać dzień po dniu natomiast zwycięzca pierwszego półfinału będzie miał dzień przerwy na regenerację sił.

Oświęcimianie nie mają szczęścia do pucharowych zmagań. W 2022 roku, grając we własnej hali, przegrali finał z GKS Tychy 1:3. W kolejnym roku, w Krynicy, tyski klub wyrzucił oświęcimian za pucharową burtę w półfinale (6:3).

Z kart rywalizacji o Puchar Polski

Oświęcimianie byli pierwszym triumfatorem reaktywowanego w 2000 roku Pucharu Polski. Wtedy, w Krynicy, pokonali Podhale Nowy Targ 4:0. Po trofeum sięgnęli dwukrotnie. Po raz drugi zwyciężyli w finale rozegranym w Warszawie, pokonując Stoczniowca Gdańsk (2002 rok).

Wydawało się, że oświęcimianie będą regularnie sięgać po pucharowe trofeum, choć dwa lata po pokonaniu gdańszczan przegrali finał z Podhalem Nowy Targ 4:5, który także był rozegrany w Warszawie.

- To było chyba najbardziej dramatyczne spotkanie spośród wszystkich finałów – analizuje Waldemar Klisiak, który wówczas grał w tym meczu. - Kibice byli w nim świadkami kilku zwrotów akcji, czyli całego piękna hokeja.

Oświęcimianie przegrywali już 0:3, by wyjść na prowadzenie 4:3. Wydawało się, że na cztery minuty przed końcem meczu jest to wystarczająca zaliczka do sięgnięcia po trzecie w historii trofeum. Jednak kibice mogli się przekonać, że hokej jest bardzo dynamiczną dyscypliną. W ciągu 64 sekund górale strzelili dwa gole, wychodząc na prowadzenie 5:4, którego nie oddali już do końca.

W meczach o Puchar Polski o wynikach zdecydują detale
W meczach o Puchar Polski o wynikach zdecydują detale
Jerzy Zaborski

- Wtedy mecz wymknął nam się spod kontroli przez kilka kontrowersyjnych decyzji stołecznego sędziego Leszka Więckowskiego. Nie udało nam się obronić w osłabieniu – wspomina Klisiak.

Bez strategicznego sponsora i wielki powrót pod szyldem Aksamu

Po utracie strategicznego sponsora, czyli wycofaniu się ze wspierania hokeja przez pobliskie zakłady chemiczne, nastały trudne czasy dla oświęcimskiego hokeja. Walczył głównie o przetrwanie, więc o zaszczyty na krajowym podwórku, czyli mistrzostwo i Puchar Polski, biły się inne zespoły. Jednak w 2006 roku, mając w składzie głównie wychowanków, Unia zakwalifikowała się do turnieju finałowego Pucharu Polski. Przegrała w półfinale ze Stoczniowcem Gdańsk aż 1:8.

Wielki powrót na pucharowe salony oświęcimianie zanotowali dopiero pod szyldem Aksamu. Firma z Osieka była wówczas sponsorem tytularnym Unii, a turniej finałowy w 2010 roku rozegrano w Oświęcimiu. Gospodarze w półfinale pokonali Comarch Cracovię, co rozbudziło apetyty na sięgnięcie po trzecie w historii trofeum. W finale zmierzyli się z Ciarko Sanok, który wtedy był wiodącą siłą w polskiej ekstraklasie. Oświęcimianie przegrali po dogrywce. To była porażka z gatunku tych na własne życzenie. Robert Krajci, Czech grający w barwach Unii, przez kilka sekund grał bez kasku ochronnego, co jest zabronione. Dostał karę, a sanoczanie wykorzystali liczebną przewagę.

Rok później Unia grała finał w Sanoku. Jednak nie udało się jej wziąć rewanżu. Na Podkarpaciu przegrała po rzutach karnych.

Przed bramką rywala trzeba umieć zachować zimną krew i wykorzystać nadarzające się okazje.
Przed bramką rywala trzeba umieć zachować zimną krew i wykorzystać nadarzające się okazje.
Jerzy Zaborski

- Puchar Polski to jeden mecz, czyli zupełnie coś innego niż ligowa, czy play-off, gdzie można zagrać ze sobą kilka się do kilka spotkań. Zatem w pucharowej rywalizacji decydują detale – uważa Waldemar Klisiak. - Decydująca będzie dyspozycja dnia, czy forma bramkarzy. Ważne, żeby na początku nie dać się zaskoczyć stratą gola czy dwóch, bo to może ustawić przebieg rywalizacji.

Słowa Waldemara Klisiaka oddaje półfinał z 2022 roku przeciwko Cracovii, rozegranym w Bytomiu. Wówczas oświęcimianie pozwolili ‘Pasom” wyrównać na 3:3, by przegrać w karnych 1:3.

Z kolei w 2023 roku, w półfinale oświęcimianie przegrali z Tychami 3:6, choć prowadzili 2:0. Jak będzie tym razem przeciwko Jastrzębiu. Z tym zespołem oświęcimianie także mają pucharowe rachunki do wyrównania, za dwa przegrane z rzędu finały na lodowiskach w Tychach i Katowicach-Janowie.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska