Przed pucharowymi zmaganiami oświęcimianie doznali dwóch ligowych porażek; u siebie z Toruniem 2:3 i na wyjeździe z Cracovią, co sprawia, że kibice niepokoją się o formę mistrzów Polski.
W drugim półfinale (28 grudnia) zmierzą się GKS Tychy i GKS Katowice. Zwycięskie ekipy z półfinałów zagrają w wielkim finale, 30 grudnia (godz. 18.30). Wszystkie mecze pokaże „na żywo” TVP Sport. W przypadku awansu oświęcimian do finału, będą oni w o tyle trudniejszej sytuacji, że przyjdzie im zagrać dzień po dniu natomiast zwycięzca pierwszego półfinału będzie miał dzień przerwy na regenerację sił.
Oświęcimianie nie mają szczęścia do pucharowych zmagań. W 2022 roku, grając we własnej hali, przegrali finał z GKS Tychy 1:3. W kolejnym roku, w Krynicy, tyski klub wyrzucił oświęcimian za pucharową burtę w półfinale (6:3).
Z kart rywalizacji o Puchar Polski
Oświęcimianie byli pierwszym triumfatorem reaktywowanego w 2000 roku Pucharu Polski. Wtedy, w Krynicy, pokonali Podhale Nowy Targ 4:0. Po trofeum sięgnęli dwukrotnie. Po raz drugi zwyciężyli w finale rozegranym w Warszawie, pokonując Stoczniowca Gdańsk (2002 rok).
Wydawało się, że oświęcimianie będą regularnie sięgać po pucharowe trofeum, choć dwa lata po pokonaniu gdańszczan przegrali finał z Podhalem Nowy Targ 4:5, który także był rozegrany w Warszawie.
- To było chyba najbardziej dramatyczne spotkanie spośród wszystkich finałów – analizuje Waldemar Klisiak, który wówczas grał w tym meczu. - Kibice byli w nim świadkami kilku zwrotów akcji, czyli całego piękna hokeja.
Oświęcimianie przegrywali już 0:3, by wyjść na prowadzenie 4:3. Wydawało się, że na cztery minuty przed końcem meczu jest to wystarczająca zaliczka do sięgnięcia po trzecie w historii trofeum. Jednak kibice mogli się przekonać, że hokej jest bardzo dynamiczną dyscypliną. W ciągu 64 sekund górale strzelili dwa gole, wychodząc na prowadzenie 5:4, którego nie oddali już do końca.

- Wtedy mecz wymknął nam się spod kontroli przez kilka kontrowersyjnych decyzji stołecznego sędziego Leszka Więckowskiego. Nie udało nam się obronić w osłabieniu – wspomina Klisiak.
Bez strategicznego sponsora i wielki powrót pod szyldem Aksamu
Po utracie strategicznego sponsora, czyli wycofaniu się ze wspierania hokeja przez pobliskie zakłady chemiczne, nastały trudne czasy dla oświęcimskiego hokeja. Walczył głównie o przetrwanie, więc o zaszczyty na krajowym podwórku, czyli mistrzostwo i Puchar Polski, biły się inne zespoły. Jednak w 2006 roku, mając w składzie głównie wychowanków, Unia zakwalifikowała się do turnieju finałowego Pucharu Polski. Przegrała w półfinale ze Stoczniowcem Gdańsk aż 1:8.
Wielki powrót na pucharowe salony oświęcimianie zanotowali dopiero pod szyldem Aksamu. Firma z Osieka była wówczas sponsorem tytularnym Unii, a turniej finałowy w 2010 roku rozegrano w Oświęcimiu. Gospodarze w półfinale pokonali Comarch Cracovię, co rozbudziło apetyty na sięgnięcie po trzecie w historii trofeum. W finale zmierzyli się z Ciarko Sanok, który wtedy był wiodącą siłą w polskiej ekstraklasie. Oświęcimianie przegrali po dogrywce. To była porażka z gatunku tych na własne życzenie. Robert Krajci, Czech grający w barwach Unii, przez kilka sekund grał bez kasku ochronnego, co jest zabronione. Dostał karę, a sanoczanie wykorzystali liczebną przewagę.
Rok później Unia grała finał w Sanoku. Jednak nie udało się jej wziąć rewanżu. Na Podkarpaciu przegrała po rzutach karnych.

- Puchar Polski to jeden mecz, czyli zupełnie coś innego niż ligowa, czy play-off, gdzie można zagrać ze sobą kilka się do kilka spotkań. Zatem w pucharowej rywalizacji decydują detale – uważa Waldemar Klisiak. - Decydująca będzie dyspozycja dnia, czy forma bramkarzy. Ważne, żeby na początku nie dać się zaskoczyć stratą gola czy dwóch, bo to może ustawić przebieg rywalizacji.
Słowa Waldemara Klisiaka oddaje półfinał z 2022 roku przeciwko Cracovii, rozegranym w Bytomiu. Wówczas oświęcimianie pozwolili ‘Pasom” wyrównać na 3:3, by przegrać w karnych 1:3.
Z kolei w 2023 roku, w półfinale oświęcimianie przegrali z Tychami 3:6, choć prowadzili 2:0. Jak będzie tym razem przeciwko Jastrzębiu. Z tym zespołem oświęcimianie także mają pucharowe rachunki do wyrównania, za dwa przegrane z rzędu finały na lodowiskach w Tychach i Katowicach-Janowie.
- KIBICE. Re-Plast Unia Oświęcim – KH Energa Toruń. ZDJĘCIA
- Konflikt filmowców produkcji „Sędzia z Auschwitz” z prezydentem Oświęcimia
- Filip Socha wyrasta na samodzielnego lidera Grand Prix Zadyszki. WIDEO
- Mistrzostwa w udzielaniu pierwszej pomocy w Oświęcimiu. Wszyscy wygrali
- Nie chcą ośrodka dla imigrantów, choć nikt go nie chciał budować. Uchwała przyjęta
- Latem 2025 znów dojedziemy pociągiem z Oświęcimia do Kołobrzegu, od grudnia do Wisły
