Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Możdżonek, „ Z najwyższego punktu widzenia” [FELIETON]

Marcin Możdżonek
Marcin Możdżonek
Marcin Możdżonek fot. sylwia dabrowa / polska press
Z najwyższego punktu widzenia często widać dużo więcej niż z innych pozycji. A przy wzroście 211 centymetrów właśnie taką mam perspektywę, która z pewnością pomaga w ocenie sytuacji. Wielu sytuacji.

Zacznę, zgodnie z dobrym obyczajem, od krótkiego przedstawienia się. Jestem byłym siatkarzem, w reprezentacji Polski wystąpiłem 242 razy, byłem kapitanem drużyny narodowej, w której barwach zostałem m.in. mistrzem świata, mistrzem Europy i zwycięzcą Ligi Światowej. Obecnie zajmuję się wieloma sprawami. Przede wszystkim jestem ojcem i mężem, prowadzę także działalność biznesową, również fundację swojego imienia. No i jestem przewodniczącym Społecznej Rady Sportu przy Ministrze Sportu.

Moja fundacja zajmuje się promocją sportu, promocją zdrowego trybu życia, promocją ekologii - ale takiej ekologii zdroworozsądkowej, co zawsze podkreślam. Nie robimy z tego religii, po prostu działamy w obronie natury. I edukujemy. Natomiast Społeczna Rada Sportu, którą kieruję, opiniuje i doradza. Wychwytujemy i generujemy ciekawe pomysły, jesteśmy swego rodzaju łącznikiem między narodem a ministerstwem. Szef resortu uznał, że często brakowało komunikacji między społeczeństwem i urzędem, i właśnie dlatego powołał ten organ.

I rzeczywiście, do mnie jako przewodniczącego i do innych członków rady zgłasza się mnóstwo ludzi, mnóstwo sportowców - tych na emeryturze i tych jeszcze aktywnych. Z pomysłami, ze swoimi problemami, z sugestiami. A my to wszystko zbieramy i konsultujemy z kim trzeba. Tak aby nie przegapić żadnego fantastycznego - lub choćby tylko dobrego - projektu. Praktycznie od samego początku procedujemy zajęcia z użyciem systemu informatycznego e-WF. Ale o tym szerzej napiszę w osobnym felietonie, bo to naprawdę ważna rzecz i wymaga odrębnego potraktowania. Moim zdaniem będzie to kamień milowy w rozwoju sportu w Polsce.

Teraz mam także zaszczyt być felietonistą w gazetach i serwisach należących do grupy Polska Press. Będę dzielił się z Wami co tydzień spostrzeżeniami, ale też informacjami i opiniami. Mam nadzieję, że te 2 minuty, które trzeba poświęcić na przeczytanie mojego kawałka, nie będą stracone. Będę oczywiście zajmował się sportem. Ogólnie pojmowanym, a nie tylko kwestiami bieżącymi, choć tymi w pierwszej kolejności. Czyli tym, czym zajmuję się od ponad 20 lat. I na czym się znam.

Zacznę, nieprzypadkowo, od siatkówki. Za sobą mamy już pierwsze mecze reprezentacji żeńskiej, a za pasem start reprezentacji męskiej w rozgrywkach Ligi Narodów. W obu tych zespołach mamy nowych trenerów, nastąpiło całkowicie nowe rozdanie. Przemeblowanie personalne było zatem nieuniknione, będzie więc co komentować. Zainteresowanych zapraszam także do dyskusji - proszę pisać do mnie na adres: [email protected]; nie stronię od polemiki. Ba, nawet lubię się pospierać.

Jeśli chodzi o Nikolę Grbicia, to zaliczam się do tej grupy w środowisku siatkarskim, która patrzy na pracę serbskiego selekcjonera wyłącznie przez pryzmat igrzysk olimpijskich w Paryżu, które odbędą się za trzy lata. Wszystko, co po drodze, jest oczywiście ważne: nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie przecież lekceważył mistrzostw świata czy Europy, ale nie to jest najbardziej istotne. Skoro mierzymy się z klątwą ćwierćfinałów na igrzyskach, to naprawdę trudno, żeby cel był inny. Dlatego Grbicia powinniśmy rozliczyć z tego, jak poradzi sobie z olimpijskim wyzwaniem. Ma czas na zdiagnozowanie problemu i zdjęcie klątwy.

Rola Stefano Lavariniego będzie inna. Od niego oczekuję, żeby zbudował w końcu drużynę, bo mamy cudowne siatkarki, ale jako zespół nie gramy na ich poziomie. Są Malwina Smarzek, Magda Stysiak czy Asia Wołosz - najlepsza rozgrywająca na świecie. Jest więc naprawdę duży potencjał i najwyższa pora, aby selekcjoner poskładał to wreszcie jak się należy. Tak, żeby wszystko zatrybiło i żeby polska siatkówka w wydaniu żeńskim znowu grała o medale największych imprez. Bo w mojej ocenie takie są nasze możliwości w jej piękniejszym wydaniu.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Możdżonek, „ Z najwyższego punktu widzenia” [FELIETON] - Sportowy24

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska