Iga Świątek po wygranym finale Rolanda Garrosa: Kiedy byłam w wieku Coco, nie miałam pojęcia, co robię

Liderka światowego rankingu Iga Świątek w sobotnim finale Rolanda Garrosa nie dała szans Cori Gauff (WTA 23). Raszynianka pokonała 18-letnią Amerykankę, dla której był to pierwszy mecz o zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju, 6:1, 6:3. Mecz trwał 68 minut.

- Mam nadzieję, że zagramy jeszcze wiele finałów. Może kiedyś uda mi się cię pokonać - skomentowała na gorąco po meczu Gauff.

- Gratulacje dla Coco, zrobiłaś ogromny progres, to widać na pierwszy rzut oka. Ja w twoim wieku byłam w tourze dopiero pierwszy rok i nie miałam pojęcia, co robię. Jestem pewna, że czeka cię jeszcze wiele zwycięstw - odpowiedziała Świątek, która podziękowała za wsparcie swojemu sztabowi trenerskiemu, rodzinie i kibicom.

- Dwa lata temu zwycięstwo na tych kortach było niesamowitym doświadczeniem, którego zupełnie się nie spodziewałam. Od tamtej pory wykonałam mnóstwo ciężkiej pracy. Ostatnie dwa tygodnie też były trudne, ciążyła na mnie duża presja. Cieszę się, że udało mi się zdobyć drugi wielkoszlemowy tytuł. Miałam ogromne wsparcie ze strony kibiców, cały czas widziałam wiele polskich flag. Dobrze jest was mieć - dodała 21-letnia Świątek, która wykorzystała czas przed mikrofonem, by wesprzeć ogarniętą wojną Ukrainę.

- Ukraino, trzymajcie się! Bądźcie silni, wojna wciąż trwa. Od przemówienia po zwycięstwie w Dosze liczyłam na to, że przy następnej okazji sytuacja się polepszy. Pozostaje mieć nadzieję i wspierać Ukrainę - podkreśliła.

Za wygraną w finale Rolanda Garrosa Świątek otrzymała 2,2 mln euro nagrody. Kolejny wielkoszlemowy turniej, Wimbledon, już za 3 tygodnie.