https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jop: Jeśli będziemy realizować nasze założenia, jesteśmy w stanie wygrać z każdym

Bartosz Karcz
ANDRZEJ BANAŚ
Przed przerwą na kadrę Wisła Kraków powalczy w Legnicy z Miedzią o ligowe punkty. Początek meczu zaplanowano na piątek na godz. 18. Przed wyjazdem na Dolny Śląsk na pytania dziennikarzy odpowiadał trener „Białej Gwiazdy” Mariusz Jop.

Jak sytuacja z Patrykiem Letkiewiczem? Kto w bramce Wisły?

Sytuacja kadrowa nieco zmieniła się przed meczem w Legnicy. Niezdolni do gry wciąż z przyczyn zdrowotnych są Joseph Colley, Marc Carbo, Patryk Gogół i Enis Fazlagić. Do tej listy dołączył też niestety Kacper Skrobański, który zerwał więzadła krzyżowe. Za czerwoną kartkę pauzuje Patryk Letkiewicz.

I od tego ostatniego rozpoczęła się konferencja prasowa. Zapytany, jak zniósł całą sytuację z meczu z Górnikiem Łęczna młody bramkarz, Mariusz Jop powiedział: - To jest naturalne, że po takim indywidualnym błędzie pierwszy dzień, dwa dni są trudne. Myślę jednak, że on już doszedł do siebie. Myślę, że zespół mu pomógł. To, że wygraliśmy też miało duże znaczenie. Inny oddźwięk ma taka sytuacja, kiedy zespół traci punkty. Zespół bardzo mu pomógł, a z tego, co widzę na treningach, pracuje bardzo sumiennie, wygląda bardzo dobrze. Tak, jak zresztą również inni bramkarze. Myślę, że ma to za sobą.

Jeszcze nie wiadomo, ile potrwa przerwa w grze Letkiewicza. Regulaminowo powinien dostać jeden mecz pauzy, ale Jop mówi na ten temat: - Nie ma jeszcze oficjalnej informacji, ile meczów będzie pauzował. Wydaje się, że jeden, ale czekamy na oficjalny komunikat.

Pozostaje pytanie czy po odbytej karze Patry Letkiewicz od razu wróci do bramki Wisły czy też będzie musiał o swoje powalczyć od nowa? Jop nie odpowiada wprost na tak postawione pytanie. Mówi jedynie: - Jutro mamy mecz, a tydzień to jest dużo w piłce, a kolejny mecz ligowy będzie za dwa tygodnie, więc myślę, że przyjdzie czas na odpowiedź na to pytanie.

Bardzo dobre wejście miał z kolei w meczu z Górnikiem do bramki Kamil Broda. Czy wywalczył sobie takim spotkaniem miejsce na mecz z Miedzią? Tutaj też ze strony Mariusza Jopa nie ma odpowiedzi wprost. Mówi jedynie: - Myślę, że Kamil, Anton i Stępak to bramkarze, którzy czekają na swoją szansę. Nie chciałbym mówić o personaliach, bo takich informacji nie dostali też zawodnicy, ale ja się cieszę, że tutaj mamy bardzo dobrą rywalizację i każdy z nich jest gotowy. Może jeszcze poza Stępakiem, który miał długą przerwę i wraca po niej. Potrzebuje jeszcze trochę pograć w zespołach U-19 i rezerw. Natomiast Anton i Kamil są gotowi, żeby grać od początku.

Dwóch piłkarzy już do gry, trzeci przeżywa dramat

Z listy kontuzjowanych zawodników ubyli Bartosz Talar i Igor Łasicki. O tę dwójkę, ale też o uraz Kacpra Skrobańskiego był dopytywany Mariusz Jop. Powiedział: - Przedwczoraj na treningu, jak to zwykle bywa przy tego typu urazach, bez kontaktu z rywalem, tak Kacper niefortunnie postawił nogę, przeniósł ciężar ciała nie w tę stronę, w którą trzeba, że niestety, ta kontuzja okazała się bardzo poważna. Trzymamy kciuki, żeby szybko wrócił do nas. Wracając do pytania o Bartka i Igora, to oni normalnie przez cały tydzień trenowali już z zespołem. Brali udział we wszystkich środkach treningowych, więc wracają do nas. Myślę, że już niedługo będą mogli być brani pod uwagę. Myślę, że w przypadku Bartka jest to trochę dłuższy czas, ze względu na bardzo długą przerwę. Pewnie będzie potrzebował czasu, wejścia do gry poprzez drugi zespół, żeby wrócić do pełni formy. Natomiast Igor wygląda bardzo dobrze i myślę, że realnie możemy na niego liczyć w kontekście następnych spotkań.

Na liście kontuzjowanych brak już jest Marko Poletanovicia, ale na jego temat Mariusz Jop dodaje krótko: - Marko jest dalej w procesie rehabilitacji. Trwa to nieco dłużej niż początkowo zakładaliśmy. Nie chciałbym też zdradzać czy z nami pojedzie do Legnicy czy nie.

Kto zagra na środku obrony w Wiśle Kraków przeciwko Miedzi?

W meczu z Górnikiem Łęczna dobrze zagrała dwójka środkowych obrońców, czyli Alan Uryga i Wiktor Biedrzycki. Gotowy już jest jednak też do gry Mariusz Kutwa, który z kolei bardzo dobrze zaprezentował się w Chorzowie w meczu z Ruchem, a później chorował. Mariusz Jop przyznaje, że wybór dwójki stoperów nie będzie łatwy. Mówi: - Oczywiście, jest pozytywny ból głowy, bo Mariusz zagrał bardzo dobry mecz z Ruchem, zdobył ważną bramkę. Później niestety, choroba go wykluczyła z treningów i z udziału w meczu z Arką. Przed ostatnim meczem nie był jeszcze w pełni gotowy, ale teraz cały tydzień trenował bardzo sumiennie, więc dwóch z tych trzech zawodników będzie grało od początku.

Czy Wiśle łatwiej gra się z czołówką I ligi?

Wisła Kraków w tym sezonie punkty najczęściej traci z dołem tabeli lub jego środkiem. Z zespołami z czołówki „Biała Gwiazda” punktuje natomiast regularnie. Czy rzeczywiście jest tak, że to dla krakowian łatwiejsze mecze? Na tak postawione pytanie Mariusz Jop odpowiada: - Wydaje mi się, że to zależy od sposobu gry rywala. Jeśli przeciwnik chce grać bardziej otwarty futbol, to myślę, że mamy na tyle dużo jakości, że potrafimy zamienić ją na punkty. Na pewno dużo zależy od tego, w jaki sposób rywal będzie chciał z nami grać.

Trudniejsza analiza, czyli Wisła gotowa na różne opcje

W Miedzi zmienił się trener. Ireneusza Mamrota zastąpił Wojciech Łobodziński. Czy to utrudnia analizę rywala? I czy w Wiśle bardziej koncentrują się na tym, jak Miedź grała ostatnio, czy na tym, jak grały zespoły prowadzone przez Wojciecha Łobodzińskiego. Jop wyjaśnia: - Obie opcje mamy opracowane i wiemy, co się ewentualnie może zmienić. Wiedzą to też zawodnicy. Trzeba natomiast powiedzieć, że tego czasu trener nie miał dużo na to, żeby robić korekty. Oczywiście, jest to pewnie jakiś impuls dla zawodników, ale wiemy, że Miedź ma swoje problemy. My ze swojej strony staramy się tak jak zawsze, skupić przede wszystkim na tym, co my robimy i w jaki sposób to robimy, na jakim poziomie. Myślę, że to jest zawsze najważniejsze w naszych spotkaniach, żebyśmy realizowali nasze założenia, bo wtedy - jestem o tym przekonany - z każdym zespołem jesteśmy w stanie wygrać bez względu na to czy gramy tutaj czy na wyjeździe.

Trener Wisły przyznaje też, że wiosenny falstart Miedzi, czyli trzy porażki w czterech meczach jest dla niego niespodzianką: - Trochę jest zaskoczenie, bo to zespół, który dalej jest bardzo wysoko w tabeli, W tamtej rundzie zdobył bardzo dużo punktów. Nieprzypadkowo, bo Miedź grała bardzo dobrze w wielu spotkaniach. Mają swoje problemy, tak jak mówiłem, ale my staramy się zawsze skupiać na sobie i poza tym, że jest nowy trener i jest to jakiś nowy impuls dla zespołu, jakieś dodatkowe pokłady energii pewnie zostaną wykorzystane, to dla nas nie jest nic nowego, bo na nas każdy jest maksymalnie skoncentrowany. Finalnie niewiele to zmienia.

Wisła może dojść Miedź na dwa punkty

Wisła jeśli chodzi o punkty, to traci ich do Miedzi obecnie pięć. Wygrana w Legnicy zmniejszyłaby ten dystans do zaledwie dwóch „oczek” Czy to dodatkowy bodziec dla piłkarzy „Białej Gwiazdy”? No i czy zobaczymy tak ogromną determinację krakowian w Legnicy jak w dwóch ostatnich meczach? Trener Mariusz Jop mówi o tym: - Jeśli chodzi o determinacją, to nie powiedziałbym, że ona była tylko w dwóch ostatnich meczach. W żadnym spotkaniu nie można odmówić zawodnikom determinacji. Czasami nie układają się mecze tak, jak my tego chcemy, ale nie widzę, żeby zawodnikom brakowało determinacji. Wręcz powiem w drugą stronę - ogromna chęć zwycięstwa, wola walki i zdobywania punktów czasami jest trochę paraliżująca dla niektórych. To jest czasami dla nas przeszkoda. Ja nie widzę, żeby ktokolwiek przeszedł obok meczu. Przynajmniej w tych spotkaniach, w których ja jestem pierwszym trenerem. Determinacji nam nigdy nie brakowało, a ostatnio poza tym, że jest determinacja, gramy jeszcze dobrze. Stwarzamy sytuacje, jesteśmy skuteczni. To jest coś, co chcemy pielęgnować, co chcemy również pokazać w Legnicy.

Trener Wisły mówił też o swoich relacjach z Wojciechem Łobodzińskim, które przecież pamięta ze wspólnej gry dla Wisły: - Wojtek był skrzydłowym, miał swoje atuty. To był zawodnik, który szukał pojedynków, gry jeden na jeden. Miał bardzo dobre dośrodkowanie. To takie wspomnienia z boiska, z tego w czym był dobry. Na pewno nie był to zawodnik, który był wybitny jeśli chodzi o działania defensywne. Raczej miał taki profil mocno ofensywnego gracza. A jeżeli chodzi o takie relacje szatniowe, to spokojny człowiek, wyważony, z poczuciem humoru. Ja go wspominam miło. Fajny człowiek.

Statystyki bez znaczenia dla trenera Wisły Kraków

Padło też pytanie o Legnicę jako bardzo trudny teren dla Wisły, która nigdy tam jeszcze nie wygrała. Owszem, tych prób nie było za wiele, bo raptem trzy, ale co fakt, to fakt. Mariusz Jop mówi jednak na ten temat: - Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia. Zespół, który grał tam w poprzednim sezonie, znacznie różni się od tego, który jest teraz. Zespół rywala też się znacząco różni. To są statystyki, które teraz nie mają żadnego znaczenia.

Dopytywany natomiast czy jego piłkarzy czeka najtrudniejsze zadanie tej wiosny, dopowiada: - Nie wiem czy będzie najtrudniejszy. Zobaczymy, jak się będzie układało. Na pewno nie będzie to łatwy mecz, bo nigdy one nie są i to bez względu na to czy gramy z czołówką czy z zespołami, które są niżej w tabeli, bo w tej lidze każdy gra o coś. Nie ma łatwych spotkań. Trzeba od początku starać się narzucić swój sposób grania i grać o zwycięstwo, o trzy punkty. To jest nasz cel.

Mariusz Jop przerzuca też nieco presji na rywala, bo mówi: - Wolę oddać gospodarzom rolę faworyta. Mają nowego trenera, będą chcieli wygrać. My będziemy realizować swoje cele.

Jak poprawić skuteczność?

Trener Wisły był też pytany o skuteczność, o to jak poprawić ten element w gry i czy piłkarze ofensywni dostają w tym względzie jakieś specjalne instrukcje. Na początek odpowiedział dziennikarzowi z uśmiechem: - Jeśli pan ma jakieś instrukcje, które sprawią, że piłka będzie częściej wpadać do siatki, to ja chętnie skorzystam.

Po chwili dodał już poważnie: - Ja zawsze powtarzam w takich sytuacjach, że drogą do skuteczności jest powtarzanie pewnych zachowań, które występują w meczu, w trakcie treningu i maksymalne skupienie na powtarzalności pewnych rzeczy. Wierzę, że poprzez pracę efektywność w polu karnym może być większa i to jest kierunek naszego działania.

Bartosz Jaroch lepszy wiosną niż jesienią

Podczas konferencji padło też pytanie o Bartosza Jarocha, który jest w wyraźnie lepszej dyspozycji niż jesienią. Zaczynał jednak wiosnę na ławce, bo w pierwszym meczu zagrał Dawid Szot. O obu trener Wisły powiedział: - Bartek od meczu z Ruchem wszedł do pierwszego składu i trzyma to miejsce. Gra na dobrym poziomie, jest skoncentrowany. Podobnie jest na treningach, więc zasłużył na to, żeby grać w podstawowym składzie. A co do „Szocika”, to też decydował o tym okres przygotowawczy. Kto na tamten moment był w lepszej formie. Czasami jest tak, że jest szansa i albo się ją wykorzystuje, albo nie. Bartek w tym momencie wykorzystuje szansę, jaką dostał w meczu z Ruchem.

W przerwie na kadrę Wisła zagra z Banikiem

Mecz z Miedzią Legnica kończy pewien etap rozgrywek. Po nim nastąpi przerwa na kadrę. Jak wykorzystają ją wiślacy? Mariusz Jop zdradza: - W planie mamy sparing z Banikiem Ostrawa u siebie w piątek. Później cały tydzień przygotowania, normalny mikrocykl przed meczem z Kotwicą Kołobrzeg. Teraz zawodnicy po meczu będą mieli dwa dni wolnego, ale później wracamy do treningów i ten pierwszy tydzień chcemy poświęcić na ciężką pracę, żeby jeszcze podbudować pewne elementy, jeśli chodzi o aspekty fizyczne, bo wiemy, że będzie nas czekało pięć spotkań w krótkim okresie. I wtedy nie będzie czasu na trening.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska