Zaraz po przylocie Mateusz Hudzik wyjedzie na obóz z juniorami starszymi. Dopiero po powrocie z niego Włosi zdecydują o „przydziale służbowym” dla nowego zawodnika. Nie będzie tam sam. „Bratnią duszą” w Weronie będzie bramkarz Dorian Ciężkowski z AS Progres Kraków. Dla wychowanka Chełmka wyprawa do Włoch jest nie tylko wyzwaniem sportowym, ale i testem dojrzałości. Zostanie oderwany od rodziny. – Syn zdecydował się postawić na futbol, więc podpowiedziałem mu, że to jest dla niego życiowa szansa. Drugiej takiej już nie dostanie – podkreśla Grzegorz Hudzik, dumny tata zawodnika. – Przez pierwsze pół roku we Włoszech będzie mieszkał także ojciec Doriana Ciężkowskiego, żeby pomóc obu chłopcom w okresie aklimatyzacji. Nie będzie łatwo, ale w życiu trzeba umieć podejmować wyzwania.
Hudzik na razie będzie na rocznym wypożyczeniu. To będzie coś w rodzaju umowy próbnej, gdyby zawodnik nie wytrzymał rozłąki z rodziną i zdecydował się wrócić do Polski. Jeśli jednak aklimatyzacja przebiegnie prawidłowo, a piłkarz sprawdzi się sportowo, wówczas zostanie sprzedany definitywnie.
Od strony sportowej włoskiego wyzwania sam zawodnik i jego ojciec są spokojni. Mateusz Hudzik, wraz z Dorianem Ciężkowskim, byli wiosną na turnieju w Weronie. Gospodarze imprezy przegrali z Realem Madryt 1:3, pokonali Bassano Virtus 2:0 i przegrali z Juventusem Turyn 2:3. Hudzik w każdym meczu wychodził tam w podstawowym składzie.
Do Włoch Hudzik pojechał dzięki pomocy menedżera. – Wiedział, że Włosi poszukują stopera. Mateusz zaliczył tam bardzo dobre występy – wyjawia ojciec zawodnika. – A w Weronie jest wielu reprezentantów Włoch.
Zdolny chełmecki młodzieżowiec starał się dobrze przygotować do wyprawy na Półwysep Apeniński. Przez ponad miesiąc przed wyjazdem uczył się języka włoskiego. Wszystko po to, żeby mieć lepszy start w szkole, do której będzie uczęszczał na miejscu i na początku trochę porozumiewać się w szatni z nowymi kolegami.
Przygoda z futbolem w przypadku młodego piłkarza Chełmka zaczęła nabierać tempa po powołaniu go do kadry Małopolski. Potem było powołanie do reprezentacji Polski U–16.
Hudzik pochodzi z usportowionej rodziny. Jego starszy brat, Damian, jest siatkarzem. Występował w juniorach AKS Resovii. Teraz przymierza się do gry w Częstochowie.
Mateusz Hudzik przygodę z piłką rozpoczynał jako napastnik. Jednak w gimnazjum trener Paweł Sidorowicz przesunął go na stopera, starając się wykorzystać 188 cm wzrostu swego podopiecznego. – Na początku żal mi było gry w przodzie i strzelonych bramek. W grupach młodzieżowych potrafiłem zdobyć 50 goli w sezonie – wspomina zawodnik. – Teraz nie zamieniłbym tej pozycji na inną. Gra na stoperze uczy odpowiedzialności i ...pokory, jakże potrzebnej w sporcie.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU